Wpis który komentujesz: | Rzucam palenie. Pani w sklepie, w którym zawsze kupuję fajki została poinformowana o moim rzucaniu nałogu. Ma zakaz sprzedawania mi fajek, ja mam zakaz nawet proszenia o nie. Jakoś tak bardzo mnie nie ciągnie. Na razie przynajmniej. I jak zawsze po ostrzejszym weekendzie gardło umarło i gorączka. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |