Wpis który komentujesz: |
Wiadomo było. Rozchorowałam się. Dzisiaj się kuruję cały dzień w domu (nie to, że za oknem prześlicznie i z chęcią poszłabym na spacer, ale jakoś nie mam nawet siły pójść do kuchni po picie, bo ponad 39 stopni gorączki robi swoje), a jutro spróbuję już się udać do pracy. Chyba, że szefowa mnie wygoni, żebym jej nie zaraziła.
W piątek szykuje się dobra impreza w Balsamie. Muszę skołować jakieś pieniądze.
Nie palę już ze 24 godziny, w sensie dobę.
No i wkręciłam się strasznie w Niego. Że tak, że smutno jak wychodzi.
|