Wpis który komentujesz: | "Rocky Balboa". Trzyma troche klimat starych czesci, wiec ok. Mniej ok, ze trzyma przez nawalenie wspomnien. Z jednej strony cos nowego zle, bo juz nie stary dobry "Rocky"... z drugiej strony stary schemat, to znowu odgrzewany kotlet. I tak zle i tak niedobrze w przypadku takiego filmu. Niemniej jednak dobry film (jak dla mnie... fana). Nie tak wzruszajacy, jak pierwsze czesci... wlasciwie chyba w ogole nie wzruszajacy, ale dobry. Lepszy od piatki. Dziekuje. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |