Wpis który komentujesz: | Obudzilem sie o 7:30....tak mi sie nie chcialo... wczoraj zasnalem cos po 24...pozno - biorac pod uwage, ze kladlem sie juz o 20:30....co zrobic, chory jestem - totalna porazka....ale juz sie umowilem na wizyte u lekarza na jutro, moze cosik poradzi, jakis antybiotyk czy cos.... Zebralem sie na ta uczelnie... i juz sobie kombinowalem, co zrobic z niemcem... na przystanku zaskoczyla mnie Ania...ehhh, swietna dziewczyna - naprawde rewelacja...taka miala i wogole :]]]] w bardzo przyjemnej atmosferze uplynela mi droga do szkoly.... nawet pod szkola jeszcze stalismy dobre 15min.... szkoda, ze przyjezdzam prawie ze na czas... pewnie bysmy jeszcze gadali... nic, trzeba bedzie poczekac do nastepnej srody...:( Ledwo wszedlem do bufetu - a tu juz najlepsza wiadomosc dnia - nie ma niemieckiego!!! ihaaaaaa - i wszystko zrobilo sie takie kolorowe.....- nie zwazajac na to, ze czulem sie srednio dobrze. Byl tez Logan - wywalony w piatek, po oblanym komisie z miedzynarodowych stosunkow gospodarczych... :(((((( gosc sie na niego uwzial i dopial swego, dajac typowo uglebiajace pytania... Zal mi Logana, nie byl zly, troszke zbzikowany - ale zdolny... bedzie powtarzal semestr....yhhhh na uczelni minelo dosc szybko, pierwsze zajecia rowniez wypadly, przelozylo sie ostatnie i bziuuum do domciu. a w domku....nudy...nie ma na nic ochoty, kiedy sie czlowiek zle czuje... wiec sobie na ircu siedzialem...i Kasia sie pojawila, oczywiscie zignorowala moje "czesc" i po 10min sie wyniosla - no coz. Jutro kolos, nic nie wiem, z czego - po co.... bleeh, dowiem sie jutro :P na miejscu. To tyle, trzeba isc spac - musze znowu wpasc w nalog nloga.... jak juz Kicia zauwazyla, ciezko pisac, jak sie wiekszego dola nie ma - ale nie kusmy losu.... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |