Wpis który komentujesz: | notatka sporzadzona 6 kwietnia 2007 grob jak byl tak jest tabliczka nawet jest zyl lat 30 samotna roza jak ta na grobie wojaczka, bezradne szukanie symboli i metafor, bezradne rozkladanie rak, bywa pokoj jaki zostawil taki jest cale mieszkanie takie jakie zostawil takie bylo po raz kolejny juz chyba koc na kanapie paluszki na stole pilot rozkrecony drugi obok krzeslo na balkonie brudne naczynia w zlewie pranie rozwieszone w lazience nielad na szafkach w lazience lad w garderobie ten cholerny pedantyzm w dbaniu o ubrania plyty wszedzie kazda opisana, kazda w pudelku, kazda z jakas mieszanka bob marley, tosh, hendrix, kult, dead can dance miliony zespolow, o ktorych mowil, a ktorych nie pamietam papiery na biurku teczki, stosy teczek fajka na biurku koc na krzesle posciel na lozku 12 par butow na podescie skrzynka z narzedziami obok pudelka z posegregowana i opisana zawartoscia w kacie mojego bylego pokoju moj byly pokoj przerobiony na blizej niezrozumiale biuro kartki, tysiace kartek z jego pismem, czesto wypelnione szyframi, skrotami myslowymi, ktorych juz nikt nie zrozumie i jeszcze duzo by wyliczac, myslec o tym, probowac zrozumiec, uporzadkowac caly ten syf i siebie w nim i probowac sie nie zanurzyc ja tylko patrzylam, mama znow robila zdjecia, juz sie nawet nie pytam, po co tylko cicho przygladam sie temu fotografowaniu pewnie potem je wywoluje i przykleja pod okreslona data zawsze kiedy jestesmy tam, zawsze fotografuje jakby w nadziei, ze aparat wyloni cos, czego ona nie moze dostrzec, ze aparat potrafi odpowiedziec na te zasadnicze pytanie gdzie on teraz jest to glupie, ale na jej zdjeciach te glupie pomieszczenia ulegaja zmianom rzeczy sie przesuwaja, odchodza-dochodza-mieszaja to glupie wierzyc w taka brednie, ale mama wierzy bez sensu ale to normalne, ze tak malo mamy sensu i mama sie upiera, ze jej sie snil usmiechniety, szczesliwy, pogodny ze patrzyli razem jak gram w pilke (choc od paru lat juz przeciez nie gram) i jak on mowil, ze patrzy i dba o mnie, jak zawsze i jak potem rozmawiali i ze potem juz nie mogla mnie dostrzec ze sie rozplynelam i ze sie boi, ze mnie straci sobota, 24 marca i ja tez sie boje, nie smierci, ale zycia jestesmy tylko bezwolnymi mozgami plywajacymi w mazi swiadomosci, nekanymi strumieniami jakiejs iluminacji, a przeciez dokladnie wiemy, ze to wszystko w okolo to tlkylko fantom, iluzja, fantas magoria i ze poprzez wlasne pragnienia tworzymy swiaty, wywolujkemy nedzne projekcje na siatkowce , wierzac, ze takie oszukiwanie siebie ma sens, chociaz przeciez... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Victor | 2007.05.21 23:25:58 http://943ebe6ea28a15efaafcb70d03fc86ac-t.eutyce.info 943ebe6ea28a15efaafcb70d03fc86ac [url]http://943ebe6ea28a15efaafcb70d03fc86ac-b1.eutyce.info[/url] [url=http://943ebe6ea28a15efaafcb70d03fc86ac-b2.eutyce.info]943ebe6ea28a15efaafcb70d03fc86ac[/url] [u]http://943ebe6ea28a15efaafcb70d03fc86ac-b3.eutyce.info[/u] 7720215d6b5a480082b89f98f405a5c1 |