Wpis który komentujesz: | depresja werbalna Jezu, przeczytałam to co napisałam i przysiadłam z przerażenia: mój język stacza się do rynsztoka, zdolności formuowania myśli zdechły prawie kompletnie, a o tym, że nie mam o czym rozmawiać z K. to już chyba wolę nie myśleć, bo mi wstyd przed samą sobą. mucha radośnie tapla się w zimnej herbacie, desperacko walcząc o życie. wyciągnę ją, może kiedyś los się odwdzięczy...? chyba czas iść spać. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |