Wpis który komentujesz: | Dostałam ofertę pracy w Nowej Zelandii. Orientuje się ktoś może jak tam jest z wizami i tą całą biurokratyczną częścią wyjazdu? Z innej beczki. Muszą być fajerwerki. Po prostu muszą. Mam romantyczną wizję miłości. Zawsze mi się wydawało, że jestem anty, w sensie nastawiona anty do całego tego miłosnego kiczu, ale to nie jest prawdą. Jak ktoś tak mówi to kłamie. No bo pomyśl, czy są tacy ludzie, którzy nie chcieliby przeżyć czegoś tak wspaniałego i szalonego zarazem? Przyzwyczajać się i uzupełniać i zawierać różnego rodzaju umowy, kompromisy itp można po jakimś czasie, ale związek nie może być tylko przyzwyczajeniem. Jeśli sam/a się nie starasz, nie zabiegasz, nie dajesz drugiej osobie takiej szansy, a co więcej pretekstu to co to niby jest? Ile my mamy lat, żeby mówić, że wystarczy tylko jak ktoś jest Twoim przyjacielem, a miłość przyjdzie później (przypadek jednej z moich współlokatorek)? Nie mogę słuchać takich rzeczy. Robi mi się niedobrze i brzuch zaczyna boleć. Jeśli nie ma fajerwerków, motylków w brzuchu to lepiej dać sobie spokój, bo jak na początku ich nie ma to kiedy? Po śmierci? Śmieszne i smutne jednocześnie. Wiadomo. Każda z nas szuka swojego księcia, a każdy szuka swojej księżniczki. Ludzie mają różne gusta, ale o tym się nie rozmawia. I tak, każda potwora znajdzie swojego amatora. Bo chyba jedną rzeczą, która nie chciałabym żeby mnie ominęłą to jest zakochanie się w kimś tak jak mogę najbardziej. A mogę. I to zrobiłam. I co? No i wyjechał. Proste. Koniec bajki. Era internetu. Maile, wiadomości. Potem przyjazd na święta. I tak w kółko? Bez sensu. Wiem, że długi wywód i trochę bez sensu, ale szlag mnie trafia jak dziewczyna w moim wieku jest z kimś tylko dlatego, bo jest dobrym przyjacielem i potrafi ją pocieszyć. Czy to znaczy, że mam być z każdym, kto będzie potrafił mnie rozweselić i być ze mną w trudnych chwilach? Coś miałam napisać, ale zapomniałam. Ja nie potrafię bez fajerwerków. I nie będę się do niczego zmuszać. I nie, nie będę z kimś tylko dlatego, że jest dobrym przyjacielem (bo tak mi ostatnio doradza przyjaciółka). Nieważne. Tęsknie tylko. Zrozum. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |