Wpis który komentujesz: | No i mimo wiosny nastał jakiś taki czas doła egzystencjalnego. Faken wegetacja :/ I nie sądzę żeby to było zależne od tego że zrobiłem sobie wolne od roboty... Niby mgr trzeba pisać... Ech może do tego siądę. Nic się człowiekowi nie chce. Jakoś tak nie ma po co... Choć widzę że mnie to tylko czasem tak napada. Czai się za rogiem skubaniec. I atakuję jakimś opisem na gygy, jakimś przebłyskiem rahitycznehj myśli. Na szczęście nie-myślenie mam dosyć dobrze opanowane ;) Poza tym pomaga przygodówka "Runaway"... Tylko, dość prosta jest. Prawdobodobnie przeszedłem połowę. Tą większą ;) Tylko teraz siedze w martwym punkcie... pewnie przeoczyłem jakiś mały przedmiot. Na domiar złego w szkole maję egzaminy gimnazjalne i sale nam zajęto - piłki nie ma ;( A za tydzień 1 maja - piłki nie ma, to są jaja! Nawet nie pomogą Miszczowie tehnyki ;) Choć są też miłe wydarzenia - urodzinki Karoliny były. Super imprezka! Dzięki za ziemniaczki - były to najlepsze ziemniaczki jakie jadłem :D No i wściekłe psy (nawet Chili sprawdziło się zamiast Tabasco) i drinki :D No i pani gospodarz chyba utraciła kontrolę nad muzyką na imprezie, bo dorwaliśmy się do pilota... Sorki :P Ale tylko "Chryzantemy złociste", "Jesienna Deprecha" i Hej dziewczynooooo oooo ooo, spójż na misiaaaa aaaAAAaa... mogły konkurowac z klasyką kiczowatego dance z lat młodości :P Ace Of Bace - Happy Nation (a ja już myślałęm ze jak świece i mnisi to Enigma będzie), Snap, C&C Music Factory, Boney M :P Ale hity nam zafundowało VH1 :D Potem można było zagłębić się w lekturze Cosmopolitan i posłuchać najnowszych plotek z "Pudelka" (Komu Doda teraz zrobi... dobrze? Eee, nie taki znowu do kolan, Nusia :P) No i wreszcie wizyta na giełdzie (hohoho, daaawno mnie tam nie było). Mało się zmieniło. Dalej ci sami sprzedawcy sprzedają komiksy, pornole, czasopisma, podręczniki, monety, scyzoryki i zabawki z kinderjajek. Obsession było w poniedziałek - choć mało kto pamiętał że to poniedziałek - nawet barmanka ;). Remoncik fajny zrobili. Klimat się robi (z wyglądu, nie ze słuchu). Hehe, co do słuchu to to nie byli Depeche ani Duran Duran, to Bronski Beat :P Dziś wtorek... zobaczymy co przyniesie dzień. PS. Fotki zgrywam tylko miejsca na dysku brak (wiem, wiem - jak można mieć chroniczny brak miejsca mając nagrywarkę DVD? No więc jak widać można!) Powysyłam, nie ma co trząść frędzlami. [ KolageN ] |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |