Wpis który komentujesz: | jak pech to pech wróciłam z maratonu filmowego współlokator Marek zapytał: "z facetem byłaś?" odpowiedziałam, nieco półprzytomna (bo jak się siedzi w kinie do 5 rano to potem są tego skutki, szczególnie jeśli na 9 idzie się do pracy): "no..." Marek: "fajny jakiś?" ja: "e e..." Marek: "to czemu Ty się z jakimś fajnym nie umówisz??" (w głosie Maska usłyszałam najprawdziwszą troskę) ja: "bo ci fajni nie są mną zainteresowani" i taka jest bolesna prawda tylko ci niefajni, albo fajni, ale kompletnie mnie nie pociągający faceci, chcą się ze mną umówić inni... nie mają odwagi? żebym ja wiedziała w czym tkwi problem... może ja powinnam zmienić takykę i zamiast dla tych, co do których wolałabym, żeby się odczepili, być oschłą i chłodną, zastosować to nastawienie do tych, na których miałabym ochotę...? i czy to oznacza, że mężczyźni lubią ładne, ale chłodne kobiety? a może to po prostu kwestia bycia łatwą? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |