justynek
komentarze
Wpis który komentujesz:

Kawa, goraca kapiel, jakas ksiazka i relaks. Musze odreagowec niezwykle traumatyczne przezycie... mianowicie wizyte u fryzjera. Faceci moga dalej nie czytac, bo ich to chyba nie dotyczy. Ida do fryzjera, mowia ile milimetrow chca miec na glowie i po sprawie. Chyba jedyny dylemat to taki, czy sciac wszystko rowno, czy tez wygolic krocej na karku i nad uszami...pff.. nie da sie tego schrzanic. Chociaz myslalam, ze mojej fryzury tez sie nie da. Wystarczylo tylko przyciac koncowki, skrocic grzywke, wycieniowac, zeby sie ukladalo i voila. Ok.. grzywke udalo mi sie wyrownac po powrocie do domu, ale z reszta sobie raczej nie poradze. Od wczoraj nie patrze w lustro. Mam jakby o polowe wlosow mniej na glowie.. a te co zostaly, wisza smetnie po obu stronach twarzy. Jutro ide reanimowac fryzure do MOJEJ fryzjerki i przyrzekam, ze juz nigdy, przenigdy jej nie zdradze.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sunset | 2007.05.04 19:50:53

Pójście do OBCEGO fryzjera - to właśnie eksperyment ;)

wanderer | 2007.05.04 00:22:40

:)))))
a o mojej fryzurze rodzicielka cos ostatnio marudzila :D

podobno tez jest tragedia ;P

justynek | 2007.05.03 11:53:29
Najlepsze jest to, ze ja wcale nie zamierzalam eksperymentowac. Chcialam miec tak jak zwykle... Wczoraj poszlam do mojej fryzjerki i uratowalam sytuacje. Mam w tej chwili na glowie najdrozsze ciecie w moim zyciu :>

sunset | 2007.05.02 00:25:41

Lepiej nie eksperymentować z głową ;)
Odrosną, spokojnie :)

holly | 2007.05.01 22:53:00

znam bardzo dobrze to uczucie "po fryzjerze". Ilez to razy beczalam i mowilam ze nigdy wiecej. Ale potem, predzej czy pozniej, smialam sie ze swoich wlosow, dopoki nie odrosly:)