kris3k
komentarze
Wpis który komentujesz:

Juz poniedzialek sie konczy.... dawno nie pisalem....
bo jak zwykle, nie ma o czym... nic ciekawego sie nie dzieje - nic, czym by sie mozna, chcialo podzielic....
W czwartek bylem u lekarza - tak jak sie spodziewalem, infekcja + zapalenie tchawicy... masa lekarstw - po tygodniu bede 100% na chodzie...
Nie mylil sie, jest juz coraz lepiej....musze tylko do konca brac antybiotyki... zostalo ich chyba na 2 dni.
Dowiedzialem sie, ze jutro nie mam cwiczen, czyli siedze w domu.... luuz.
Ostatnio, cos czesto to mnie smsuje Monika...zaprosila mnie na herbatke...shit. Chce tylko pogadac.... dawno sie nie widzielismy...szkoda, ze nie wie, jakie to dla mnie trudne...
...jest taka cudowna...a Ja? skonczony kretyn, ktory spierdolil wszystko chwila zawahania, zwatpienia.
Nic... pewnie jak zwykle bede demonstrowal, jaki to ja silny psychicznie.... twardziel..heh...porazka.
....Ale po cholere sobie tym teraz glowe zaprzatac.....
w piatek.... odbieram mame z pracy, a ta mi mowi: sluchaj, jechalam dzisiaj do pracy z Monika - to naprawde przemila dziewczyna.... n/c
....Bo i coz mialem powiedziec...yhmmm....
Na nic jakos nie mam ochoty... Marcin mowi - co z sylwestrem - cos by trzeba wymyslec...ehhh, dzien, jak codzien....jezeli ktos nie ma ochoty - to dlaczego ma sie bawic na sile?
bo wypada? bo tak sie przyjelo? gowno prawda...
Starczy na dzisiaj.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)