Wpis który komentujesz: | Nowa płyta linkin park, minutes to midnight jest chyba najfajniejszym emo krazkiem ktory wyszedl w tym roku. Ale.. Linkin Park to nie bylo emo. Maja teraz przepelnione emocjami wolne utwory, takie jak Shadow of the Day. Panowie przestali grac tak samo. Panowie zaczeli grac lagodniej. Panowie sie starzeja? Abstrahujac od wszystkiego cd slucha sie swietnie, moze oprocz No More Sorrow, w ktorym polscy fani rozpoznaja znajomy cudny wokal Michala Wisniewskiego na poczatku, zamiast oczekiwanego Benningtona. Tym samym ten calkiem niezly utwor wylecial z mojej playlisty. Cala reszta szczegolnie nadaje sie na smetny wieczor ze schlodzona butelka wodki i zimna fanta lemon. I lzami. Duuzo duuuzo lez let me apologize to begin with let me apologize for what I'm about to say but trying to be genuine was harder than it seemed but somehow I got caught up in between between my pride and my promise between my lies and how the truth gets in the way the things I want to say to you get lost before they come the only thing that's worse than one is none |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |