Wpis który komentujesz: | Wideoinstalacje kojarzyły mi się zawsze raczej z kupą niż ze sztuką, aczkolwiek kupa dziś nie jest już wyłącznie beztreściowym ekskrementem, bo w zależności kto, gdzie, kiedy i z jakim natężeniem ją uwalnia, może to być a) happening (studenci na juwenaliach) b) rozrywka dla mas (dirty sanchez) c) sztuka wysoka (galerie, ja nie mówię od razu o Tate modern, wystarczy nasza Kordegarda), więc jeśli ktoś każe mi zapierdalać po schodach 1,5 piętra w dół niosąc na barkach dziecię z wózkiem, a następnie oglądać jak nagrane na jakiegoś vhsa, czy tam telefon typu "sam-bądź-swoim-operatorem-pstryg-pstryg-pstryg", jak ludzie chodzą - od pasa w dół, albo jak jedzie pociąg, z tym, ze do góry nogami i z filtrem na to nałożonym misternie, także jawi się nam ten pociąg do góry nogami jako neonowy potwór pędzący przez spikselizowaną noc, a tytuł instalacji jest "bez tytułu" to proszę was bardzo, sami sobie chodźcie oglądać takie rzeczy. Takwięc z wideoinstalacjami, głównie dzięki CSW, mam same złe doświadczenia- gówniana jakość, gówniany przekaz, gówniana ideologia akurat na nasze gówniane czasy. Do dzisiaj... Wybraliśmy się, jak te sępy, na darmowy czwartek do Zachęty, żeby popatrzeć na Billa Violę i jego wideoinstalacje (żeby sobie pokontestować, czy tam, żeby dziecko się mogło wyszaleć w klimatyzowanym pomieszczeniu, Zachęta zawsze ma coś ciekawego w ofercie, więc lubimy odwiedzać przynajmniej raz na 2-3 miesiące, szkoda, że nasz prezydent nie lubi, bo w kwestii prezydentów Zachęta zawsze miała dobrą tradycję). No i szok. Nie wiem, czy korzystacie z wejśc dla niepełnosprawnych i ludzi z dziecmi w wózeczkach, ale o ile są przewidziane, to zazwyczaj polegają na szlajaniu się po zapleczu takich galerii, oglądaniu biur, różnych ogłoszeń wewnątrzklubowych typu "Pani ZOsia wie najlepiej- nie dyskutuj z działem kadr". No i na koniec wychodzi się specjalnym kodem na salę. Naj[ierw więc mieliśmy okazję popatrzeć na obrazy typu żółte, albo szare, albo czarne i nazywa się "bez tytułu". DOsyć kojąca opcja, prawie jak test psychologiczny- jak widzisz ukrzyżowanego penisa, znaczy, że masz krucesfallusartesfobię, czy tam 'saski crescent' (do dziś nie mogę uwierzyć, że mogli tak nazwać biurowec. ja rozumiem, że jest Galeria Ursynów, czy tam Mokotów, że można nazwać wieżowiec Poltegor - prawie jak jakiś duch, ale opcje typu 'ParkPlaza', 'Saski Crescent' czy 'Babka Tower' -mój ulubiony!!! to już jakieś kuriozum), a jak widzisz na tych obrazach że idą dwa robaczki takie, tylko,że fioletowe, a na koniec przylatuje kosmiczny pawian w formie feniksa, i wszystko zamienia się w rzodkiewkę, znaczy, że musisz wrócić do galerii jak minie wpływ środka odurzającego. Tymczasem po kontestacji płacht malowanych woskiem weszliśmy w... LASBIRYNT MROKU (uuuuuuuuuuuuuuu. *błysawice* ) Na poważnie. Już druga instalacja - na pierwszej załapaliśmy się na bąbeli w wodzie i dopiero pan ochroniarz powiedział, żeby wrócić na początek, bo będzie mocny i drastyczny- o topielcu- była świetna. Każda kolejna utwierdzała mnie w przekonaniu, że to nie chodzi o ogólną negację wideoinstalacji jako formy wypowiedzi artystycznej, tylko dotąd oglądaliśmy to, co normalni pomyleńcy wrzucają sobie na youtube, zamiast od razu się afiszować po świecie jeździć, wernisaże z darmową wyżerą i winem uświetniać swą osobą. U Violi wszystko jest najlepsze na świecie;) Kompozycja obrazów, światło, barwy, dobór postaci, jakość nakręcenia materiału, no i konkretna wymowa, znaczy wiadomo, że sztuka jest konkretna o ile oglądasz Panoramę racławicką, ale chodzi mi o to, że ja jako człowiek prosty, dziewczyna z zagłębia (ale i w połowie ze śląska) to lubię sztukę, co ma tytuł, jakąś ładną formę, daje do myślenia, no i generalnie nie polega na samym tle bez tytułu. Więc wyszłam urzeczona twórczością Violi, no i sobie obiecuję, że w następny czwartek wrócę jeszcze raz popatrzeć. Szkoda, że nie mozna sobie takiej Zachęty z wystawą Violi odtworzyć w domu normalnie na zasadzie - pstryk i masz. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |