przetwory_miesne_trzeciego_sortu
komentarze
Wpis który komentujesz:

Czaszki w oczach czyli cała dzielnia pachnie curry

Poniedziałek był pierwszym dniem do ogarnięcia się i odwiedzenia okolicy, przeszedłem miasto wzdłuż i wszerz poszukiwaniu zreanimowanej kafejki sklepu z płytami. Przy pierwszym podejściu nie zaliczyli nic oprócz 333 km na piechotę i zakwasów, drugie natomiast było dużo bardziej owocne albowiem przy małym nakładzie kilometrowo – czasowym wpadłem do kafejki młodzieńca w turbanie i załatwiłem najpilniejsze rzeczy. Przy pierwszym odkryłem zasadność topograficzną dzielni oraz zwyczaje kulinarne sąsiadów. Jedni mają tea time od godziny 10 rano tylko zamiast earl greya mają Early żubra, drudzy natomiast produkują hektolitry czegoś curry. Ja umierałem z rozkoszy czując ten zapach, zostałem jednak szybko uświadomiony ze w przeciągu 2 tygodni mi przejdzie. Ciekawostką jest fakt iż nasi sąsiedzi z Panjabu tudzież Srilanki trzymają garnki w garażu i nie ze względu na to że to przyzwyczajenie a raczej zważając na fakt iż w garnki są wielkości baseników w Tesco „Dla Twoich 4 pociech + rękawki” Cóż, w Polsce robi się czasem ognisko z 95 bezołowiowej wysokooktanowej nie zważając na smak kiełby, wiec głupie uśmieszki do zastawy ze srilanki nie są wskazane.
Poznałem także sąsiadów znajomych, mili pocieszni, ale raczej z gatunku „okular na podwórku ale na kanapkach szczypiorek z ogródka” Więcej powiedzieć nie potrafię, może oprócz tego ze kanony mody wyznaczają klapki w duecie ze skarami, tatuaże z lampartami i różowe FATAŁASZKI. Co prawda bankowo praktyczniejsze od turbanu czyczadoru ale bankowo estetycznie niemile memu okiemu. Dziś byłem pierwszy dzień w pracy i mimo iż miało być ciężko czułem się jak na wakacjach, w jeden dzień zwiedziłem pól Anglii poczynając od Londyny przez Bristol i cos na „C” a począć na Plymouth. Podoba mi się. W tym momencie chciałem oddać szacunek anglofilskim czytelnikom – jebac lewostronny ruch! Macie najlepsze patenty komunikacyjne na świecie. Jak u nas już wszędzie wyznaczą pasy oznaczające krawędź i środek jezdni, tu będą ulice likwidować. Szacunek za to brzydkiej Thatcher czy tam krzywozębnemu Blairowi. Koledzy z pracy są rożni – z racji jednak zbyt dużego nagromadzenia informacji nie pamiętam ich twarzy i imion. Jedyne co zdążyłem utrwalić to to ze mój menager ma dredy do kolan i opowiada cały czas o robieniu laski. Przeuroczy typ.

Wczoraj i przedwczoraj byłem tak zmordowany ze nie moglem się ruszac, ale za to zwiedziłem Walie i okolice, ogolnie zauważyłem ze mieszkamy w najbrzydszej okolicy na swiecie i tylko tu jest tak brzydko. Wszedzie ładniej, przynajmniej tam gdzie byłem. Coprawda nikt mi nie obiecywal wersalu, ale nie wiedziałem ze może być tak ładnie. Nieważne. Dzis zdążyłem sobie założyć konto ichnie i są tak sprytni ze nawet ulotki po polsku daja. Konto mam w każdym razie. Praca jak praca. Jedziesz jedziesz zasypiasz z nudow, gadasz o dupie Maryni a jak już jesteśmy na miejscu to trzeba zapierdalac po stokroć.W każdym razie ok. tyle.jakby co to jade z tym mailem na gmailu.
imie.nazwisko at gmail com

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)