Wpis który komentujesz: | z rozmyslan przy zmianie biegu w samochodzie: umysl jest jak plynna ciecz, jakis bardzo nasycony roztwor, z ktorego krystalizuja sie pewne sytuacje bywa tak, ze czasem sie czegos bardzo, bardzo mocno pragnie, ale nie wie sie o tym okolicznosci zewnetrzne dzialaja jak takie katalizatory powoduja wytracania sie osadu, tworzenie sie krzysztalku i to calkiem niewazne jakiegos koloru malo istotne czy to bedzie czarny posmak zdrady zielony topaz nadziei brutnatny wegiel rozpadu ciemnokrwisty rubin pozadania zlotobrazowy bursztyn czyjegos spojrzenia szarawy popiol leku czy bezbawrna sol nijakosci po prostu pewnych emocji sie pragnie, umysl sam wysyla bodzce a czynniki zewnetrzne powoduja, ze sytuacja osadza sie na druciku i dochodzi do niej zauwazylam, ze jesli bardzo czegos pragne, jakiejs absurdalnej historii w swoim zyciu, jakiegos zrywu, to pragne tego tak mocno i mysle tak mocno nad swoja swiadomoscia, tak bardzo nad soba mimowolnie pracuje, ze to sie wydarza, po prostu ma miejsca i moge tego zakosztowac i to nie jest jakies beztroskie paplanie, ale prawda dobrze ze instruktor zauwazyl moje glebokie zamyslenie, bo bysmy zaliczyli czolowe z tirem a niby pierwsza jazda bywa zazwyczaj bezpieczna ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |