Wpis który komentujesz: | Jeszcze żyję po wczorajszym więc myślę, że jak na obecna sytuacje (która jest niezmiernie chujowa) jest w miare ok... Od dzisiaj zaczęłam 'nowy rozdział w moim życiu'... Nie chciałam w ogóle zaczynać od nowa, jednak niektóre sytuacje wręcz wymuszają na nas takie, a nie inne postępowanie... Dzisiejszy dzień zaczęłam niezbyt sympatycznie... Wiesz - płacz, moje łzy - moich łez basen, smutek, rozgoryczenie... Nie spałam całą noc... Ale kiedy nadeszła 5.48 postanowiłam zadzwonić tu i ówdzie, kiedy niepodziewanie zaczął mi dzwonić telefon... No cóż zanim ogarnęłam, co i jak była 6.20... Oczywiście Faszisten i Saddam czekali już pod moją klatką... O co chodzi? O pociąg do stolicy... Który odjeżdżał o 6.30... Zanim się zebrałam z łóżka była już 6.25... Nie ma to jak poranny 1km jogging na pekapca... Dziś również poznałam, co to cholerny ból menstruacyjny... No cóż... W końcu w 'pierwszy dzień nowego życia' trzeba wszystko przeżyć... Tak więc chodziłam w bliżej i dalej nieokreślonych kierunkach po WWA, bez celu... I bolą mnie nogi... Jestem so tired... I jedyne, co mogę jeszcze napisać na temat dziwnych rzeczy to to, co mi zapadło w pamięć z wczorajszego popołudnia... Mianowicie: F-R-A-M-A-G-E! yo. PS: Mam dość słodkich bułek na czas nieokreślony. PS.2: Nie lubię przeciągów... PS.3: Lubię pociągi. PS.4: Jestem dumna z siebie - dziś mój bilans wypitych Leszków wynosi: 0. PS.5: Wrócił mój stary nałóg - KAWA. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
aje | 2007.07.09 22:12:25 kawa moja wspaniala kawa, nikt zabierac jej nie ma mi prawa!!!:P |