Wpis który komentujesz: | 9.04.2007 Pierwszy dzien za mna. W sumie fajnie godziny mi na dzis ulozyli... 10 - 18. Bez przerwy, 8 godzin i tak mi pasuje. Jutro czeka mnie bardzo dlugi dzien, ale szczerze mowiac spodziewalem sie takich codziennie. Jesli w kazdym tygodniu mialbym pare dni bez przerw i wczesnie bym konczyl, to by nie bylo zle. A jak wrazenia? No dzisiaj jeszcze nie narzekam. Fakt... syf jak dawniej, buractwo jak dawniej, smrod i paskudna robota. Pod tym wzgledem nic sie nie zmienilo. Paru rzeczy sie nauczylem, mniej badz bardziej przydatnych, lapki poparzylem i pocialem, a takze nasaczylem wspanialym zapachem cebuli, wiec wszystko w normie. Na dworze troche zimno, siedziec w parku godzinami sie niestety nie da, chociaz jest wiele radosci. Ja sie lubie posmiac, a co. Za drzwiami dziewczyny. Po powrocie nawet sie nie przywitalem. Sorry, ale wchodze do domu, wiem, ze siedza w salonie, ale drzwi sa przymkniete, wiec skoro izoluja sie przed pustym mieszkaniem, to ja tam ekstra zagladac nie bede, zeby rznac glupa i powiedziec "hi". Mnie to nawet nie na reke, bo ja nie mam ochoty ich ogladac. Jesli one wychodza z tego samego zalozenia, co i ja, tyle ze wzgledem mojej osoby, to mi to pasuje. Bez sciem, ja tu tylko mieszkam, z nikim gadac nie musze i nie chce. Jestem uzalezniony. Niby juz lepiej, niby daje rady, bo to, bo tamto, ale nadal to samo... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |