Wpis który komentujesz: | I po pierwszym dniu pracy. Troche spraw sie nieco pochrzanilo. Nie wiem czy dam rade zawiezc papiery na Polibude. Nie mam kiedy! Pracyje od 7:00 do 16:30 czyli nie ma szans na zagospodarowanie godzinki czasu na dojazd tam, zalatwienie formalnosci i powrot do pracy. Boje sie, ze cos spierdole. Nie moge...;-((( Taaaa... Jest prawie 00:00 a ja jeszcze nie spie. Wstaje o 5:50 :-// Ale daje rade w tej pracy. Nogi mnie tylko strasznie bola. Ale to normalne,w koncu pierwszy dzien. Mam ochote dzis sie porozpieszczac. Zamowilysmy z Kamila duza pizze, jej Adas i moja matka tez. Czyli ogolnie wieczor pod znakiem rozmow o seksie, dobrego zarcia, sluchania muzyki i palenia Cameli. A teraz cos tylko dla mnie: rozstawilam sobie w pokoju kilkanascie podgrzewaczy. Klimat sie zrobil... Szkoda, ze sama tu jestem... *********** 16 dayz:* |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |