biggus_dickus
komentarze
Wpis który komentujesz:

27.04.2007
Pare minut po polnocy. Gegungi wrocily do domu. Czekalem, bo na czynsz trzeba dac, to nie bede sie chowal, zeby nie bylo. Na czynsz dalem, jutro jeszcze dam za rachunki. Nie upomina sie, ale dam dla swietego spokoju, zeby za trzy dni nie przyszla i nie plakala o to, zebym nie musial jej ogladac czesciej, niz to absolutnie konieczne. Teraz tak... po paru tygodniach (bo tyle juz zlecialo) mieszkania tutaj wreszcie ktos postanowil mnie oswiecic na temat lokalizacji bojlera. Otoz mylilem sie sadzac, iz jest u rudej francy w pokoju. Bojler znajduje sie naprzeciwko mojego pokoju, w stajence tej nieporadnej Niemki. Stajence, bo kiedy tam wszedlem, to stwierdzilem, ze u mnie panuje wspanialy porzadek, ze balaganu to ja jeszcze nie widzialem wczesniej. Ale dobra, dostalem zaproszenie typu "przychodz i pukaj, jak chcesz ciepla wode" z uwzglednieniem "jak mnie nie ma, to po prostu wejdz i sobie wlacz". Coz... dobre i to. Nie moge brac prysznica w zimnej wodzie? Moge, tyle ze nie lubie. Nie umyje sie wtedy tak, jakbym chcial, a dodatkowo dostaje paskudnych skurczy, zwlaszcza w nocy, jak chce spac. Boli jak cholera. Nieprzyjemnie.

Z innej beczki. Dzis po raz pierwszy w zyciu sam zrobilem pranie (o kurwa!). Niewiele tego bylo, bo jakas mala ta pralka. W zasadzie nie, zeby to byl jakis wyczyn, ale jak sie nigdy nie korzystalo wlasnorecznie z pralki plus ma sie swiadomosc, iz nieodpowiedni program moze doprowadzic do skurczenia/zafarbowania/zjebania ciuchow, to taki pierwszy raz mozna uznac za maly sukces :) Nic sie nie skurczylo, nic nie zafarbowalo i nic nie jest jakies nieprzyjemne w dotyku (jak slady po proszu for egzampel). Choc moze troche za malo proszu wsypalem, bo poskapilem. Ale grunt, ze sie pienilo i najwazniejsze, ze sie wypralo. Tyle na ten temat. No moze jeszcze dopowiem, ze z glupich filmikow (typu borewiczowskiego), zapadla mi w pamieci reklama proszku do prania, a dokladniej tekst brzmiacy "ja nic nie piorę od 12 lat i chodzę cała upierdolona" z tym gestem pokazujacym "oto ja, tak wygladam, to mam na sobie".

"Commandos 2" wciaga, chyba za bardzo :) Kill the Nazi! All of them! Hahahahaha!

Cala ta sprawa wciaz nie daje mi spokoju. Choc izolacja od internetu, brak nowych informacji nie doprowadza mnie do szalu, wrecz przeciwnie - nie mam raczej nowych zmartwien. Bywaja dni, kiedy niemalze zapominam, jednak wciaz costam jeszcze jest w pamieci. Slowem chuje...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)