Wpis który komentujesz: | chillout'owa muzyka w tle i moge pisac... Wczorajszy dzien? Miazga... Pierwsza sprawa? Bylam wczoraj w Zabrzu w klinice zobaczyc dzieciaczki. Zapowiadala sie beznadzieja, bo nie chcieli mnie wpuscic. Mojego ojca zreszta tez. Ale na upartego postanowilismy przeczekac do zmiany 'warty', jeden personel szedl do domu, drugi przychodzil. No i wpuscili mnie na jakiec 3 minuty? Niewazne. Wreszcie zobaczylam na zywo moja Aguske i Bartka;D Boze, przesliczne sa te malenstwa... Autentycznie sie wzruszylam. Moglabym patrzec na nie caly czas. Uswiadomilam sobie,ze kiedy moje rodzenstwo bedzie konczyc lat 18, ja bede miala.... 37 :o hahahaha, bede juz pewnie miala swoje dzieci, meza, prace etc. Smiesznie. Ze szpitala pojechalam prosto do domu. Szybka zmiana ciuchow, delikatny makijaz, fryzura i fruuu na Rynek. Otoz, wczoraj miala miejsce taka mini pozegnalna impreza. Zebralo sie troche osob i poszlismy sie bawic. Nasza 11-osobowa ekipa robila wrazenie. Oczywiscie najpierw, po sugestii Stawiara, poszlismy na piwo w plener:P A pozniej juz spokojnie, w subtelnym imprezowym nastroju wbilismy do klubu. Ajjjj, co to byl za wieczor. Jedna z najlepszych imprez w moim zyciu. Oczywiscie, ja w centrum zainteresowania znajomych i nieznajomych, z powodu zblizajacego sie wylotu. Nasze babskie grono krolowalo na parkiecie. Emilka vs. Olenka na parkiecie? Kasia skwitowala to jednym zdaniem: 'No, kurwa, murzynki!' Hahahaa! To wlasnie lubie. Pelna swoboda w tancu, zero krzywych spojrzen, wokol Ciebie zaufana ekipa, ludzie, za ktorymi zawsze bedziesz tesknic. I ta muzyka... Ojjj, DJ pierwszy raz w srode puszczal tak zajebiste kawalki. Lekko bounce'owe melodie sklaniajace do delikatnych, rytmicznych ruchow biodrami. Ogien! Wczorajszy wieczor byl tez swietna okazja do pewnych wyznan. Dobrze jest sie uswiadomic, ze jest sie naprawde waznym dla kogos. Kiedy ktos praktycznie ze lzami w oczach mowi Ci: 'Wracaj szybko,bo nie wyobrazam sobie tutaj zycia bez kogos takiego jak Ty' albo 'Nigdy Cie nie zapomnimy'. To naprawde rusza. Wczoraj dowiedzialam sie,ze jestem postrzegana przez znajomych jako silna kobieta, ktora zawsze osiaga zamierzony cel. I dla,ktorej nie ma rzeczy nieosiagalnych. To dobrze. Ponadto znajomi stwierdzili, ze jestem mega wyrazista postacia. I nie mieli tu na mysli mojego stylu ubierania sie czy ogolnego image'u. Raczej charakter. Tak jest lepiej. Wole, zeby ktos mnie uwielbial a inny nienawidzil, niz byc totalnie obojetna dla wszystkich. Jakze by inaczej,troche lez sie polalo. Ale to ze wzruszenia. Dziekuje Wam wszystkim:* Ale mimo tak swietnej imprezy, mimo tych ludzi wokol, mimo tego feelingu zblizajacego sie rozstania... myslalam o Tobie, Slonce. All the time. Juz tylko 9 dni. ***************************** 40 dayz - tak szybko zlecialo. 9 dayz - nic dodac nic ujac. ***************************** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |