antidote
komentarze
Wpis który komentujesz:



nienawidząc billa gates'a

piszę dziwną pracę na dziwny temat. dziwny, a do tego trudny, bo jestem chyba pierwszą osobą, która się za to bierze, w całym kraju nie ma ani jednej zarejestrowanej pracy naukowej opisującej to, z czego ja będę się bronić.
piszę, a pisało mi się dzisiaj wyjątkowo lekko. myśli jakoś same płynęły, same się zapisywały, wnioski tak ciekawe, że aż sama z siebie byłam dumna. wszystko prawie na czysto, z małymi poprawkami, w większości czysto stylistycznymi.
przyzwyczaiłam się do tego, że mam automatyczne zapisywanie wykonanej pracy co jakieś 5 minut, znaczek dyskietki naciskałam zawsze przed samym zamknięciem pracy, tak dla pewności.
aż dziś zawiesił mi się system...
pół dnia pracy. 7 stron wniosków, teorii i analiz
7 stron skrzętnie połączonych łańcuchów myśli
7 stron słów, których nie potrafię sobie w tej chwili przypomnieć

nienawidzę Windowsa
nienawidzę Windowsa
(moja mantra na dzisiejszy wieczór)
nienawidzę Windowsa

idiotka nie miała włączonego automatycznego 'save'
idiotka nie zrobiła kopii zapasowej
idiotka...

mam dosyć. czuję się jakbym nic nie zrobiła, jakbym siedziała bezczynnie całą wolną środę. jakby mi się całe to tworzenie przyśniło, a kiedy już w pełni obudzona otworzę znów Worda, zobaczę jak moja praca kończy się na zdeformatowanej tabelce, którą piepszony system dostosował do swojego jedynie słusznego widzimisię, a którą minęłam radośnie gdzieś w okolicach 10 rano.

mam dosyć. niech Pinokio nakłamie Windowsowi w dupę.



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
listonosz | 2007.08.16 15:49:40

doskonale znam Windowsa od tej złej strony. Niedawno pisałem ciąg dalszy swej książki w Wordzie i przed skończeniem rozdziału jeb..y Windows zdechł. Kilka godzin mozolnego klepania w klawisze wzięło w łeb. Myślałem, że kopnę kompa, a pod adresem Gatesa posłałem długą litanię przekleństw....