Wpis który komentujesz: | Jan Dzban i Alinka. Heh, rzuciłem okiem na moje nocne wywody i mnie zmroziło. Fragment o tym, jak to potrzebuję kogoś kto mnie natchnie i numer. Cha, cha, jak podryw z onet.pl. No, nieważne, niesmak w ustach i umysłach najskuteczniej zaciera alkohol. Tak więc zdrowie. W każdym bądź, w nocy obejrzałem sobie "Fallen Angels", Wong Kar-waia. Nie będę o filmie opowiadał, bo kto chce to sobie znajdzie (albo wypożyczy). Tym bardziej, że ja jestem stronniczy. Lubię jego filmy. We wczorajszym pada bardzo fajne zdanie. "Są ludzie, do których nie można się za nadto zbliżyć, bo okazują się nudni". Dochodzę do wniosku, że jestem takim typem. Praktyka wskazuje, że po chwili pierwszych fascynacji przychodzi znużenie. Rozmowy stają się płaskie, wspólne wypady nużące a seks, rutynowy. Co poradzić, taka karma. I tu mi się myśl urwała (a było to po trzeciej) bo zaglądnął Ktoś do mnie na gadulca i zdrowo spacyfikował, za mój agresor alkoholowy. Wyjaśnianie sprawy przerodziło się w pogawędkę ideologiczną, i o sztuce pisania. Wracając, zdiagnozowanie problemu (o ile jest nim faktycznie) jakoś nie poprawiło mi samopoczucia. Prześpię się z tym, może jakoś się wyklarują wizje na przyszłość. Z oboczności dnia codziennego. Pojechałem dziś rano do szpitala zakaźnego. Nowy etap życia warto zacząć od..? Tak, od badania na obecność wirusa HIV we krwi. Nie, żebym miał jakieś obawy, ale wiecie. Porządek musi być. Tak więc zaczęło się od pytanie w tłumie ludzi (rejestracja) gdzie zrobię badania. Oczywiście pani musiała wiedzieć, jakie. Nieważne, że wszystkie robi się w tym samym miejscu. Potem trzeba było, wśród skrzętnie klepiących w komputery księgowych pochwalić, jakie się chce badania robić i jak się nazywamy (bo muszą rachunek wystawić, jakby ktoś dał się nabrać, że badania na HIV są bezpłatne i anonimowe). Następnie opryskliwa baba w ambulatorium która nic (kurwa) nie ma do roboty drze mordę, że wezwania się nie wchodzi. I nic to, że pukałem i zapytałem, czy mogę. Nie, nie mogłem ale musiała mi wytłumaczyć dlaczego nie (bo nie) i co zrobiłem źle (zapukałem). Pomnę milczeniem, że pani księgowa nie miała wydać i musiałem przejechać na pętlę by rozmienić pieniądze. W drodze powrotnej do pracy (do szpitala w którym pracuję) pomyślałem sobie, że gdybym miał prawdziwe obawy i chciał je zweryfikować to mogłoby mi nie starczyć samozaparcia żeby przez to wszystko przejść. Jakkolwiek, jutro wynik odbiorę to się okażę, czy trzeba będzie podzwonić do ludzi z wątpliwą nowiną. Zaskoczyła mnie też Ania podrzucając wątek chronologiczny do AdolfHitlerKontrolPanel. Zaskoczyła mnie, przyznaję się otwarcie. Wiedziałem, że mam tyły w sztuce popkulturalnej ale żeby takie perełki przegapić. No nic, bo ja ostatnio dużo chorowałem, cha, cha. Jako, że wpis całkowicie przemieszany nie mam pomysłu na podkład muzyczny więc daję to, co akurat się nawinęło na słuchawki. Pozdrawiam. Ah, dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że Filadelfia leciała przedwczoraj i, jakby nie było, jest właśnie o HIV. Coś tonę w faux pas. To nie wróży dobrze moim kontaktom z ludźmi. Z góry przepraszam wszystkich urażonych i dotkniętych. Jeszcze bardziej tych, których wyobrażeniom nie sprostałem. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
listonosz | 2007.08.30 17:55:20 ja za to chcę być w pełni ciekawym człowiekiem gadającym na różne tematy. inside | 2007.08.28 20:07:56 . A ktoś kiedyś powiedział, że inteligentne osoby nie potrafią się nudzić. Jak nic, kłamca albo sabotażysta i wywrotowiec. takajedna | 2007.08.28 20:02:51 co do początku wpisu - ja tez jestem nudnym człowiekiem, więc się nie martw - nie jesteś sam:D |