Wpis który komentujesz: | 'Wiesz ,czekam na rozmowę ,która ma wszystko wyjaśnić Wątpliwości i pytania o zapaści mojej pasji O przyjaźni ,która już sam nie wiem gdzie jest Co się dzieje? Nie widzę ,nie jestem pewien ,nie wiem... I mógłbym przysiąc ,że gdybym rok temu przykląkł I klnąc przez łzy ,że czar ten już prysnął Że zar ten ostygnął jak zapomniane ognisko To wstałbym szybko z nową zadań listą A dziś to ,coraz bardziej mnie przytłacza To jest inny świat i moja pasja już nie jest taka sama Z miasta ,którego esencją jest agresja Setki wariactw z logiem AST’a ,a dziś czuję tylko niesmak Ten stan ,który kiedyś we mnie wzniecał euforię Dziś powolnie zleciał ,czuję się coraz potworniej To już nie są te emocje ,które były wczoraj Szukam zdrowia ,ale nawet ta lecznica jest chora Kryzysowe pogotowia ,dziś to tylko wspomnienie Co się dzieje? Nie widzę ,nie jestem pewien ,nie wiem... Gdzie nastąpił błąd? Mogę się tylko domyślać Może to też moja wina ,może wpływ środowiska Z bliska ,od środka nie jestem w stanie ocenić Zaniedbanie? Czy też nic ,nie mogą już tego zmienić Wyplenić zło? Wiesz ,nie czuję się na siłach Może ten wers to mogiła- trudno ,sam siebie zabijam Zajawki samcze omijam dziś szerokim łukiem Czy powrócę i zanucę ,a na twarz znów wstąpi uśmiech? Może bluźnię ,ale miesza mi się dobro ze złem Niebo z piekłem ,zmiany częstsze zdają mi się być konieczne Człowieczeństwem już nie nazwę ,tego co kiedyś W sumie w ogóle nie nazwę ,nie do mnie należy werdykt A może właśnie do mnie?! I w tym tkwi mój błąd? Czas ucieka ,a ja wciąż czekam na lepsze jutro Nie jeden huncwot sprytny chciałby wykorzystać mnie Świat to ring ,a życie jest udziałem w walce następstw Być jak harcerz dobroduszny ,czy jak Smalcerz chcesz mieć siłę? Wątpię w świat w którym żyję ,łykam łzy swoje ,czyjeś Łykam łzy ,które cisną się do oczu Wykaz chwil duszących jak kołnierz za ciasnych koszul Wybacz dziś ,ale w tym świecie nie ma przebacz Znikam i dzisiaj pochłonie mnie ta ziemia To co zmienią często to subtelne drżenie Co się dzieje? Nie widzę ,nie jestem pewien ,nie wiem... Wielu chciało bym znajomość tą przekreślił Dzisiaj przenieśli tą kreskę na siebie ,wierz mi Stosunek sam się kreśli ,wiesz ,nie jesteśmy dziećmi Myślisz ,że znasz mnie ,ale tak naprawdę to nie wiesz nic Teraz ten list wysyłam do Ciebie jak Flexxip Terapeutyzm zachowaj dla swoich krewnych Nieraz bębnił mi w głowie dźwięk przezwisk bolesnych Ale może bez nich nadal tkwiłbym w tej anemii Może ,nie wiem ,ale nie chcę sprawdzać Pamiętam o tych ludziach ,zapominam o przyjaźniach W tych szesnastkach wyrażam bilans swoich uczuć By nie wyschły jak gąbka we flamastrach bez tuszu Nie ma miasta exodusu ,są te skażone cieniem W których pogrąża skrupuł a zdrada to trwałe brzmienie Nawet nie wiesz ,jeśli zamiast oczu masz kamienie Co się dzieje? Nie widzę...Nie jestem pewien...Nie wiem...' Masz rację drogi Maćku... 5. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |