Wpis który komentujesz: | Przystanek Brighton. Jest cudownie, pieknie i na razie odpoczywamy po podrozy. Za jakies 3 godziny wyruszamy w miasto, czyli dancehall queens. Jutro zakupy, a w niedziele lotnisko, czyli przystanek koncowy Warszawa. Ciesze sie, ze zdecydowalam sie na podroz. I tesknie troche juz za Nim. Chore. Nie spodziewalam sie, ze bede tesknic. Na razie codzienne mailowanie itp. Niewazne. Czekamy na pizze. I czekam az jakas wrozka przyleci tutaj i rozpakuje wszystko co udalo nam sie spakowac do samochodu, bo w sumie nie mamy miejsca, zeby sie swobodnie poruszac. No i czekamy... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |