Wpis który komentujesz: | furiatka a może jednak K. ma rację? może powinnam to wszystko wypośrodkować? nie czuć za mocno, bo chyba za mocno czuję. umieć tak jak on w 5 sekund po prawie-wybuchu doprowadzić się do stanu ogólnej nerwowości właściwej kostkarce do lodu. i pieprzyć wszystkim jakieś pseudofilozoficzne farmazony o tym, że emocje to słabość. a potem dojść do etapu, gdzie bezgraniczną radość okazuję ledwo widocznym uśmiechem, a wściekłość kamienną twarzą. ale nie, chwila momącik, przepraszam, to w zasadzie nie może tak być, bo jak ja niby mam okazywać bezgraniczną radość albo wściekłość jak się wypośrodkowałam? (K. wczoraj wieczorem wściekł mnie niemiłosiernie, bo o jeden raz za dużo wyprodukował z siebie słowo "słabość" w ujęciu powyższym) o matko... który to września dzisiaj? 10? może to tylko pms? idę po bułki... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |