Wpis który komentujesz: | ADRESAT NIEZNANY Stał przy oknie spoglądając niecierpliwie. Czekał na nią. Wiedział, że przyjdzie. Zastanawiał się czasami, czy Ona też nie czeka na niego. Cichego wielbiciela z naprzeciwka. Zawsze o tej samej porze. Równo o dziesiątej w oknie jednego z pokoi rozbłysnęło światło i pojawiła się młoda kobieta. Poprawia od niechcenia firankę a potem podchodzi do łóżka. Zdejmuje z siebie beżowy żakiet i niedbale rzuca go na krzesło. Potem spokojnym ruchem rozpina suwak stylowej spódnicy i zgrabnym ruchem bioder pozwala jej bezszelestnie osunąć się na ziemię. Kiedy odwraca się profilem i sięga do haftek stanika, wzbierające podniecenie nie pozwala mu ustać na miejscu. Podziwia jej kształtne piersi i wyobrażając sobie, że może je musnąć opuszkami palców, dotyka się przez cienki materiał spodni. Kobieta odwróciwszy się powoli w jego stronę staje na chwilę bez w bezruchu. Pozwalając mu pieścić się jej widokiem, a następnie zahaczając palcem o rąbek koronkowych majtek zsuwa je do kostek by stanąć przed nim naga. Zaróżowione światło w pokoju odbija się piękną barwą na jej ciele. Spogląda prosto w jego okno, wyzywająco by po chwili odwrócić się i zniknąć w ciemności zostawiając go sam na sam ze swoim spełnieniem. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |