Wpis który komentujesz: | długo nie mogłam wczoraj zasnąć... dużo myślałam, dużo analizowałam, doszłam do kilku wniosków... ale nie będę o nich pisać. Najważniejsze, żeby teraz się zebrać i pojechać do pracy, 150 km w samochodzie, 4 godziny, boję się:( najgorsze jest to, że nie wiem czego, taki dziwny ten lęk. spoko do szaleństwa jeszcze mi daleko, jednak szkoda, że żaden z moich przyjaciół nie ma umiejętności psychologicznych stawiających na nogi i dających silne wsparcie... samo wysłuchanie to troszkę za mało, a takiego wsparcia potrzebowałam wczoraj i dziś i przez następne kilka dni pewnie też... i znowu muszę radzić sobie sama:( pierwsza osoba, która przyczepi się do mojej samodzielności dostanie odemnie z liścia. Wnisek: możliwe, że ludzie samodzielni nie byliby tacy zaradni gdyby nie doświadczyli sytuacji bez wyjścia... Myśl końcowa: zazdroszczę wszystkim ciapom, kulawym wróblom, sierotkom, biedactwom, one zawsze dostaną wsparcie - ja nigdy:( a tak samo potrzebuję. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
czeslaw_security_trybanski | 2007.09.25 19:11:00 pierwszy liśc |