Wpis który komentujesz: | Dwa ostatnie dni w Tygmoncie z S. i innymi. Oczywiście S. nocuje, bo jakżeby inaczej. Przedwczoraj przenajlepszy koncert w Tygmoncie, że aż ciarki przechodziły. Dziesięcioosobowa sekcja dęta. Czego chcieć więcej? Wczoraj spokojniej, za to później jam session w Mono, gdzie się rozkręciliśmy. Powrót około 1 i rozmowy z S. do 4. Się dobrze razem bawimy. Bardzo dobrze. Odsypianie teraz mnie czeka. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |