Wpis który komentujesz: | wracam. uzaleznienie od kawy pelne. nie wypije nie zyje. mam prawko. wkoncu. juz jezdzilem sceniciem. zajebiscie jest. a matura sie zbliza. a kolejne matmy wypadaja bo staszko chory. zaczyna mnie wkurzac. w ogole (nie "wogole" bo mi Chojny wjazd na chate zrobi) to zamiast sie uczyc to sie opierdalam. spie, ide na stancje na kawe. jedyny moj kontakt z matma i fizyka poza lekcjami sa charytatywne korepetycje (pozdro ala). W ogole o co mozna blagać na kolanach?:) a teraz wracam do czytania Jeża Jerzego... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |