lirykp
komentarze
Wpis który komentujesz:

Liga Mistrzów co raz bardziej się rozkręca i jestem bardziej skłonny angażować się w jej śledzenie, oczywiście gdy jest na to czas. Kiedyś byłem niesamowicie dobrze rozeznany w tych wszystkich meczach, wynikach, transferach i wielu innych aspektach. Trzeba dodać, że miałem mniej na głowie i wtedy czytanie Piłki Nożnej było czymś kultowym i wprost człowiek nie mógł siędoczekać poniedziałkowego wydania .Teraz od czasu do czasu sprawdzam wyniki, żeby mieć ogólne rozeznanie i oglądam wybrane mecze, a na skróty ligi mistrzów zwykle nie mam czasu.
Niemniej jednak dzisiaj pokusiłem się oglądnąc mecz Realu Madryt, którego nie jestem zagorzałym fanem, z Olympiskosem Pireus. Byłem za Realem, ale nie wczuwałem się tak strasznie, bo nie był to mój ulubieniec FC Barcelona, czy AC MILAN. Chciałem oglądnąć dobry zacięty mecz i dostałem to w zupełności. Real co prawda wygrał 4:2 i można sobie pomysleć, że zmiażdżył rywali, ale po oglądnięciu meczu wcale tak do końca nie było. Pierwsza połowa zakończona remisem 1:1, zapowiadała jeszcze ciekawszy spektakl w grugiej połowie. Bramka strzelona przez Gelletiego na 2:1 dla Olympiakosu rozsierdziła i maksymalnie zmobilizowała "królewskich".Po tej bramce to oni dawali tempo gry i klecili zgrabne akcje zakończone trudnymi do obrony strzałmi. Architektem zwycięstwa był czarnoskóry Brazylijczyk Robinho, któremu dano szanse zrehabilitowania się za spóźnienie na poniedziałkowy trening i wystawiono go w podstawowym składzie. To własneie w niego wierzyli bardzo kibice i ich nie zawiódł. To on zainicjował pierwszą bramkę strzeloną przez Raula, który jest najlepszym strzelcem w historii Ligii Mistrżów (56 bramek, tuż za nim jest Van Nistelrooy,który tak się składa jest jego kolegą z ataku) i zawodnikiem o największej ilości rozegranych meczy.Robinho strzelił drugą i trzecia bramkę, która moim zdaniem jest kunsztem godnym wielkiego wirtuoza futbolu.Strzał dynamiczny z pierwszej piłki, ubiegający obrońcę i rozrywający siatkę zrobił na mnie wrażenie. Poza tym, to po jego akcji prawym skrzydłem i celnym podaniu na 5 metr pola karnego Balboa mógł spokojnie podwyższyć rezultat spotkania. Robinho jeszcze swoim pięknym dryblingiem i szybkością wymanewrował obrońcę, który musiał go ostatecznie sfaulować na polu karnym. Jedenastki nie wykorzystał niestety Van Nistelroy.
Fakt faktem to ten niespromny ROBINHO przyćmił wszystkich grających na murawie stadionu Santiago Bernabeu.Od roku jesteśmy świadkami odrodzenia Realu, który po zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii w zeszłym roku wciąż prezentuje dobrą formę i w Primera Division jak i Champions League.Zdecydowanie grają z większym polotem niż parę lat temu gdy takie gwiazdy jak Beckham, Zidane, Ronaldo nie były w stanie się dograć na boisku i stanowili przereklamowany zespół milionerów.


Barca jedynie zremisowała z Glasgow, a sędzia nie podykował rzutu karnego za zagranie ręką przez gracza Glasgow Rangers po strzale Ronaldinho.
Milaniści zwyciężąją, co mnie cieszy.

A jeszcze bardziej jestem zadowolony z zamiarów Micheala Platiniego, obecnego szefa UEFA, który chce w następnych rozgrywkach Ligi Mistrzów w sezonie 2008/2009 dokonać pewnych mało lubianych przez niektóre kraj reform w rozgrywkach grupowych tejże LIGI Mistrzów. Chce on mianowicie wprowadzić co nieco sprawiedliwości do systemu rozgrywek, poprzez danie możliwośći grania bezpośrednio w fazie grupowej LM, bez uczestniczenia w 3-rundowych eliminacjach, mistrzom takich lig jak polska, rumuńska, ukraińska i innym. Do tej pory zespoły mistrzowskie z tych krajów musiały przechodzić przez gęste sito eliminacji.To wszystko ma się odbyć kosztem lig uprzewilejowanych takich jak liga angielska, hiszpańska, niemiecka, których mistrzowie i wicemistrzowie automatycznie awansowali do LM, a zespoły, które zajęły 3 i 4 miejsce brały udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Teraz ich miejsca zajmą wspomniane mistrzowstkie zespoły wybranych lig, które do tej pory były traktowane po macoszemu.Także nie dojdzie już do takich monopolowych sytuacjii, w których grały 4 zespoły z jednej ligii.Ten zamysł Platiniego, sądząc po jego stanowczości, powinien wejść w życie wbrew superbogatym europejskim federacjom piłkarskim i organizacji G-14, skupiającej najsilniejsze zespoły.
W końcu UE ma być sprawiedliwa, a ja jak każdy Polak chcę mieć co roku swojego reprezentanta w Lidze Mistrzów. Co prawda na cudy od razu liczyć nie będzie można, ale emocje będą jeszcze większe a polskie zespoły grające w Lidze Mistrzów zdobędą doświadczenie, obycie, a także gdy się dobrze spiszą spore pieniądze i dużo ciekawych ofert. To będzie miało same plusy.




Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)