antidote
komentarze
Wpis który komentujesz:



ku mojemu największemu zdziwieniu...

Sebastian wyjeżdża jutro do Hiszpanii na urlop, wraca dopiero w sobotę, gdzieś po południu (oczywiście jeśli samolot się nie spóźni...), wraca i zabiera mnie na ostatni koncert Pidżamy Porno. jeśli samolot będzie miał opóźnienie to osobiście sciągnę Go z tych kilku tysięcy metrów, żeby na koncert dotarł. w razie potrzeby przetrzymam też sam zespół w charakterze zakładników, bo wiem ile ten koncert dla Niego znaczy.
(wyjaśnienie tego dziwacznego wywodu poniżej)
przedwczoraj powiedziałam Mu, że ten wyjazd będzie dobrą okazją, żeby wreszcie zdecydować czego tak właściwie oboje chcemy. i co? ano wczoraj, z solidnie opadniętą szczęką (bo taka zaskoczona byłam) stwierdziłam, że gdzieś w okolicach godziny 21 dowiedziałam się czego chcę.
kurwa... jakby to coś nie mogło poczekać jeszcze tydzień...

przyzwyczaiłam się do stanu bycia kobietą niezajętą. było mi w nim szalenie dobrze, chociaż czasem narzekałam i mówiłam, że wcale tak dobrze mi nie jest.

nie znoszę tej myśli, że zaczęło mi na Nim bardzo mocno zależeć.



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)