Wpis który komentujesz: | Tak. Najlepszego. Było przecudownie. Rachel i Samantha były do Gwiazdki. Codzienne wyjścia, szalone rozmowy, 4 kobiety w jednym pokoju na 2 łóżkach. Wyobraź sobie tę burzę hormonów. W przedświąteczny weekend decyzja o wyprawie do Zakopanego. Oczywiście ja na kacu pomyliłam pociągi i wylądowałyśmy w Warce, więc trasa wyglądała następująco: Warszawa-Warka-Warszawa-Kraków-Zakopane. Trochę za dużo przystanków. Nieważne. Było cudnie. W górach najlepsza pogoda, najlepsze grzane wino i golonka i zupa czosnkowa i tysiące innych rzeczy. Porwana przez górali w celach alkoholowego upojenia. Nie wyszło. Uciekłam. Razem z Gosią. Później dziewczyny wyjechały i zostałam sama z własnymi łzami na lotnisku. W międzyczasie propozycja od Alana. Propozycja przyjazdu. Chce mi opłacić bilet do Newquay, bo tak się stęsknił. Letnia miłość bez opamiętania jemu jeszcze nie przeszła. Niestety, nie kocham. Jego akurat nie. Święta jak święta i tysiące kłótni, więc powrót do Warszawy w środę, a w czwartek bardziej świąteczny klimat w towarzystwie przyjaciół. Sylwester najpierw pod Pałacem z Małgosią i świeżo poznanymi (bo pod Pałacem) Szwajcarami. Tysiące uścisków od nieznajomych. Miło. Dzień dobroci. Później winiarnia, czyli Andrzej aka dj folder i Adam za barem + towarzystwo Marcina i nowej jego przecudownej ukochanej Ani. Wśród bliskich. 4 godziny tańczenia i wina. Przecudnie. Teraz? No teraz jak to na początku nowego roku bywa myślę nad zmianami. Czyli? Cyzli sprawdzam wizy do Nowej Zelandii, Australii, Stanów. Myślę o Brighton lub Newquay. A to wszystko od czerwca. Prawdopodobnie. Chyba, że ktoś mnie tu zatrzyma... ale wątpię. Gwen McCrae- All this love that I'm giving.mp3 |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |