Wpis który komentujesz: | Bo to nie ja tylko życie robi ze mnie rapera... Wczoraj odbiłem sobie poprzedni piątek...Wczorajszy piątek odbija mi się dzisiaj mieszanką różnych substancji ingerujących w moją świadomość...Co dziwne ,wszystkie owe używki były w płynie... Nie chcę mi się nic maj e-dajri... Zamuła w chuj...Doszliśmy do wniosku dzisiaj ,że życie opiera się głównie na piciu... Weekend z chuja... Nie umiem dotrzymywać obietnic ,jeśli w grę wchodzi alkohol... Gramy rapy 16 lutego w klubie Semafor ,chcesz to wpadnij ,będzie mi miło ,a jak nie wpadniesz ,to chociaż powiedz znajomym ,że było fajnie nazajutrz... W sumie tyle. Fristajl ,sobotnia abstynencja ,psychiczna absencja ,dym w płucach no i nie rzucam jutra na ulice bez jutra... Siemasz! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |