Wpis który komentujesz:  | Cudnie jakby mi malo bylo zmartwien jeszcze kropeczke nad i postawili moi rodzice. We wtorek jest pogrzeb mojej cioci, w Krakowie. Wzielam na ten dzien urlop bezplatny. Od poczatku bylo mowione ze jedziemy z tata autem we wtorek rano. I czego sie przed godzina niecala dowiedzialam i to jeszcze od siostry? Ze jedziemy nie we wtorek a jutro wieczorem. Po Izy angielskim. Ja jestem osoba ktora wraca w poniedzialek do domu najpozniej bo po 20tej i mnie nikt nie raczyl o tej malusienkiej zmianie planow poinformowac. Tak to jest jak sie z toba w domu licza. Jak sie liczy tata ktory siedzi w domu caly dzien bo juz jest na emeryturze. A ty pierwszy dzien tygdonia zapieprzasz jak glupi osiol do 19tej, wracasz jako ostatnia glodna na ostatnich nogach. I nie masz 15 lat, jestes dorosla osoba, pracujesz, twoje kolezanki rowniesniczki maja domy mezow dzieci a ty nadal w domu nic nie znaczysz. Bo za daleko pojsc pokoj dalej i cie poinformowac. W efekcie musisz pojechac SAMA we wtorek rano i do tego beknac za pociag z wlasnej kieszeni akurat teraz kiedy na ten pociag nie masz pieniedzy. Kurwa pieknie. Zycze wszystkim ludziom w moim wieku zeby z nimi sie rodzina bardziej liczyla.  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  |