Wpis który komentujesz: | nigdy bym nie przypuszczała, że tak można kochać swoją pracę, naprawdę... mielismy zjazd. piewszy dzień w piątek w grudziądzu w karczmie czarci młyn, do tego szkolenie sekretarek, a następnie zabawa sekretarek z ich menagerami, vice no i guru:) działo się działo:D ratowałam dziewczynę spod drzwi, bo jakiś koleś pozwalał sobie za dużo, a obok nas miał pokój jej menago, od którego juz i tak zjebke dostała za bawienie się z kims innnym niz osoby z naszej firmy. drugi dzień to przeprowadzka do hotelu energetyk, oficjalne szkolenie z pzredstawicielami handlowymi, wręczenie statułetek i przydzielenie awansów. następnie zabawa. o 4 w nocy, gdy juz leżałam z mokrą głową w łóżku zaczęło się dziać:P dostaję smsa od artura (trener w naszej firmie)treść : jestem na pomoście, chce skonczyć, pomóż mi..." pierwsze co to te pomóz mi.. bo co.. skoczyć? no ale że ja jestem matka teresa z kalkuty i wszystkich musze ratować mimo mego wielce złego serca tak więc jedna ręką trzymam telefon a drugą się ubieram... i dzwonie do artura i krzycze na niego, ze zaraz ma przyjść do hotelu, że nie życze sobie aby robił głupstwa, i nie życze sobie słów "kochanie". juz cche wybiegac nad jezioro (obok hotelu) z mokrymi włosami, tylko w spodniach i butach na obcasie w górze od piżamy z dużymi piersiami boleśnie kołyszacymi się w trakcie biegu.... i tu nagle słyszę jakas dziewczynę...któa mówi " zapytaj się jej...." i śmiech... ale sie wkurzyłam. jak sie okazało kamila chciała wyjśc sobie pocałować się nad pomost z jakimś łebkiem, ale sama się bała, więc zabrała artura, który wyleciał w samym podkoszulku. że mnie wystraszył.. a wystraszyłam sie, bo juz raz miałam kiedyś przyjemność ściągać przyjaciela z poznania z mostu, więc miał dostac ode mnie operetkę rano. okazało się że uprzedził mnie Grzegorz, który juz go opieprzył. ale ode mnie też dostał, i zabroniłam mu mnie przepraszać dopóki sobie nie pogadam:) noo.. a artur zapłacił za to poważna anginą ropną, był wczoraj w szpitalu i mu doktor powiedziała że jakby zwlekał jeszcze jeden dzień dłużej to juz by było bardzo źle. no i ma jeszcze wybitego zęba:D bo tańczył z dziewczyną, ktoś go potrącił, dziewczyna go próbowała trzymać za obie ręcę tak więc upadł na twarz :) inny gościu o tzreciej rano wyważał drzwi do pokoju dziewczyny... inni się chcieli bić... matko.. ale się działo. finał z tym hotelem był taki, że włascicelka powiedziała, ze nasza firma ma wstęp surowo wzbroniony do energetyka:P następnie w niedziele ok godziny 11-12 pojechałam z moim szefem i jego żoną do nich do domu.. i spędziłam rewelacyjny dzień z jego żoną i córeczką...na zwiedzaniu grudziądza. następnie siedizałam u nich w domku.. i było sympatyczsnie. no... to juz chyba wszystko... w wielkim skrócie... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |