Wpis który komentujesz: | wczoraj złapał mnie kanar. ale nie ze biletu nie miałam, tylko legitka straciła waznośc. do 31 marca była. to teraz już wiem, dlaczego nagle zrobił się taki wysyp kanarów. poluja na biednych studentów. no i miało byc do zapłaty 5 zł jesli w ciagu ilus tam dni okaze legitke podbita. w pracy czytam a tam widnieje kwota 102 zł. no kurde. poszłam z pracy do miasta pokserowac oświadczenia i od razu podbiłam legitymację. poszłam tez to tego centrum obsługi pasażerów, i była 15,00 równo. (tzn mój zegarek sie spieszy 3-4 min wiec było pare minut przed)a tu musiałam pocałowac klamke. dzisiaj sie wybiore tam ejszcze raz... i jeszcze ejdna przygoda... leze sobie w łóżeczku, czytam ksiazke a tu telefon. dzwoni szef.. bo mam jego karte do bankomatu a oni zatankowali paliwo i nie maja z czego zapłacic, wiec musze im podrzucic karte. no wiec ok.. ale sie okazało, ze na przystanku musiałam czekac 15 min bo autobusy wieczorami jeżdzą co 30 min, potem pojechałam na orlen na szczecińską, okazało sie ze to nie orlen i jednak nie szczecińska a bohaterów warszawy. wiec gnam na piechte, troche podbiegam, przybywam a tu jedyne co słysze... : "to juz pzrestało byc śmieszne, no ile można czekac, godzine??" no kurka.. wydaje za bilety zeby pojechac w jedna strone, a ja biedna studentka, ejszcze przed wypłata, biegne troche, ide szybkim marszem i ejszcze słuysze ze polecenie na drugi koniec koszalina to kurna guzdranie sie... ale sie wkurzyłam.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |