Wpis który komentujesz: | Czas na powtorkowy wpis. Wtorek był potworkowy - jakieś złe fluidy z deszczem chyba spadły... Ale (bo nie ma to jak zaczynac zdania od "ale", albo "bo") zacznijmy od przyjemniejszych rzeczy. PRACA :D Od poniedziałku w robocie!! (i co z tego że, jak Wał uważa, od poniedziałku nowej roboty się nie powinno zaczynać) Tak, możecie przeczytać jeszcze raz: Praca i przyjemność razem :) Jestem facetem pracującym i żadnej pracy się nie boję. Narazie ciągle euforia, ale po prostu ekipa super, wdrażam się i zadomawiam (w końcu ponad 8 godzin to duża część dnia). Zapamiętam wejście do "nory działu IT" - cała firma odpicowana, szklane powierzchnie, stylowo i nowocześnie, a w zawalonej sprzętem i innymi gratami "nora" działu IT przywitał mnie pajaczek zasuwajacy po podłodze :] Pierwsze zadanie - złożyć ze złomu własnego kompa. Heh, co to za informatycy/serwisanci z nas jak dysku nie możemy wyjąć (zapiekła się śrubka). Pierwsze krosowania linii, instalki XP i kosmiczny skaner z ekranem dotykowym i czytnikiem linii papilarnych (hehe, teraz dopiero poznaję świat :P) itp za mną. Na pulpicie tapeta z Dilbertem, przyniosłem więc do roboty własny kubek z adekwatnym logiem :P Czas na miseczkę na zupki Vifona, bo codziennie eskalopków nie będę jadł (choć 8zet to nie dużo jak za takie pyszności). A w domku czeka kontroler USB na PCI, którego nie mogłem włożyć do kompa (PCI 2.2 do slotu 2.0 bałem się na siłę wciskać, a tak chyba trzeba). No i też Sam & Max do dokończenia i Soldiers do zaczęcia :P W lekturze "Baranka" za to postęp - teraz wykorzystuję półgodzinny czas dojazdu do roboty na czytanie i słuchanie muzy (trzeba kupić akumulatorki bo baterie długo nie pociągną przy takim zużyciu). Tylko "kupić" będzie mozna jak wykonam operację "zarobić", dno w portfelu widać, a do końca miecha jeszcze trochę. Link from Bulek Wypracowanie. Przerażające... [ zmięty KolageN ] |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |