Wpis który komentujesz: | Między bezradnością a czarną rozpaczą Między zmęczeniem a zwątpieniem Jest w nas dziecko, które uparcie Nie chce w parszywą pustkę uwierzyć To nie musi być tak, że już wyjścia nie ma To nie musi być tak, że jest tylko zło To nie musi być tak, w życiu nie sprawdza się schemat To nie musi być tak, przecież nie o to szło Jest jeszcze coś, co od śmierci większe Jest jeszcze Ktoś ponad karłami u władzy Jest przecież to, co nazywamy sercem Jest w końcu Bóg czuwający nad nami Chrońmy to wszystko, co w nas naiwne Co święcie przekonane, że białe jest białe Co jeszcze nie ufa wykalkulowanej sile A wierzy zawzięcie w logikę mądrych bajek Jest jeszcze coś, co od śmierci większe Jest jeszcze Ktoś ponad karłami u władzy Jest przecież to, co nazywamy sercem Jest w końcu Bóg czuwający nad nami I skoro nawet sam Bóg wielki mocny Stał się z wyboru bezradny i mały Trzeba w końcu w bezradność uwierzyć By w nas dojrzały owoce mocnej wiary hmmm zaczynam od nowa po staremu... jedyne co udalo mi sie dzisiaj zrobic to nie jesc..albo poprostu mniej jesc...przytulilam sie do soku pomaranczowego i sie nim upijam... dzien zaczal sie kolo 3...matma... potem zaliczenie na ktorym sie poplakalam.... potem hista gdzie zaplakana zaliczylam na 5... potem z zajec na zajecia...i z gegry znowu 2... wierze ze bedzie dobrze... ale mam dosc... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |