Wpis który komentujesz: | 10 - Zadzwoń do mamy i spytaj, czy możesz zostać u mnie na noc - podałem Karolinie komórkę. Po rozmowie w stylu "ależ mamo, bez przesady" otrzymałem odpowiedź, że Karolina musi być jutro o jedenastej. Wszystko szło po mojej linii. Jeśli Karola może u mnie zostać, to gramy do oporu. Oporem stała się godzina po drugiej minut dziesięć, kiedy to nie byliśmy już w stanie cokolwiek robić. Wskoczyliśmy do łóżka i w objęciach zasnęliśmy. 16 lipca Jak zwykle terkot budzika wyrwał nas ze snu. I jak zwykle kiepskie samopoczucie. No nie tak kiepskie, jak się jest samemu, ale... Tym razem nie było nic do picia; no wiecie, nie zawsze da się od starszych załatwić. Chwila czułości z Karolinką, ale czas jest nieubłagany i idzie wciąż do przodu. Co by to było, gdyby można go zatrzymać. Karolina się ubrała, ja też, no i pora wywalać się z chaty. Odprowadziłem ją na przystanek, pogadaliśmy i zapaliliśmy po fajku. Po jej odjeździe wskoczyłem do sklepu po browar i szlugi, po czym spowrotem do domu. Usiadłem na tapczanie i zacząłem rozmyślać, co by tu dalej robić. Chwyciłem wiosełko w dłonie i z nudy wygrywałem różne melodie. Nuda, nuda, nuda... Wtem telefon przerwał moją udrękę. - Halo? - przepitym z lekka głosem zapytałem. - Cześć, tu Deathrow. Co u ciebie słychać, bo jakoś od pewnego czasu nie mogę ciebie dorwać? - Aaa... jest spoko. Ciągle się bujam po mieście i piję. - Masz teraz trochę czasu? - Owszem, wpadnij do mnie - w mojej duszy rozbłysła iskierka nadziei, że nie będę się już dalej nudził. - Będę za pół godziny. A tak przy okazji, to mam nasz nowy materiał na drugą płytę. - Luz, posłuchamy. Streszczaj się! - odłożyłem słuchawkę. Deathrow to mój dobry kumpel, którego poznałem jeszcze w szkole podstawowej. Od trzech lat gra w kapeli o nazwie "Ascorosy". W poprzednim roku wydali swoją pierwszą płytę. Klimaty doom/death. Wtedy to jeszcze grałem u nich na perkusji. Ostatnio nie widujemy się zbyt często, bo od jego starszej dostałem ochrzan za chlanie. Także dlatego, że cały czas poświęcam na włóczenie się z ludźmi z osiedla, granie i na miłość ze swoją dziewczyną. c.d.n. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |