Wpis który komentujesz:  | Wczoraj Lee wskrobal sie na szczyt najwyzszego pagora w promieniu 10km i probowal ustalic gdzie jest polnoc. Niby prosta sprawa jak sie ma kompas albo GPS. Ale Lee kompasu nie ma. Tego drugiego tez nie ma.  Dzis Lee zobaczyl podwojna tecze. Ta o mniejszej srednicy wyraznym lukiem spiela dwa przeciwlegla pagory wywolujac na obliczu Lee strita rozbieznego. Ale to byl efekt uboczny :)i szybko przeminal. Druga o promieniu wiekszym wygladala jakby nasladolwala te mniejsza, ale wypadla ze 3 razy bladziej. Zjawisko samo w sobie wzruszajaco kiczowate, ale widac kicz Lee sluzy, bo mu sie humor zdecydowanie poprawil. Mimo bolu glowy wywolanego skokiem cisnienia. A jutro czeka Lee caly dzien szwedania sie po ulicach miasta. Zeby tylko byla pogoda :) to Lee bedzie kontent. Najbardziej to sie Lee marzy wejscie boso na szczyt wulkanu :) i widok z niego na ocean. Podobno niezapomniane wrazenia... No ale jak bedzie lalo to pozamiatane...  | 
|   Inni coś od siebie:  | 
 Nie można komentować  | 
|  
 To stwierdzili inni: 
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org)  |