Wpis który komentujesz: | Kiedyś lubiłem zimę. Kiedyś, gdy zimą można było lepić bałwana, jeździć na sankach, rzucać się śnieżkami, tarzać się w śniegu, zostawiając po sobie ślad orła. Ale potem się skończyło. Pod koniec podstawówki człowiek jest już zbyt dorosły na to, żeby się beztrosko bawić - już trzeba zaczynać robić karierę, pracować. Koledzy zmieniają się w kontrahentów, kobiety w potencjalne przyszłe żony. I w końcu nawet narty stają się w pewnym sensie obowiązkiem - żeby utrzymać kondycję, żeby pojechać gdzieś na świeże powietrze - a nie przyjemnością samą w sobie. Pod koniec podstawówki życie zaczyna się kończyć. A z końcem studiów życie jest już zakończone. Młodość definitywnie się kończy i nie ma już żadnych przyjemności. To co się nazywa wtedy przyjemnościami w rzeczywistości jest jakiegoś rodzaju obowiązkiem o określonym priorytecie. Golf z kolegami z pracy, partyjka brydża czy szachy dla treningu umysłu, telewizja, żeby się ogłupić i nie myśleć. Coś strasznego. *** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
poland | 2007.05.15 18:10:10 Best Site! buy phentermine |