Wpis który komentujesz: | Dzionek mija, a ja niczyja Może nie będę czekał na królewnę z bajki i zwiążę się z taką przykładową Agnieszką (lub podobną). Byłoby miło, ale szału nie ma. Tyle że ona zasługuje na to, by być czyjąś królewną z bajki. I jeśli nie jest nią dla mnie, to oboje tracimy coś lepszego. Koszt jest wtedy zbyt wysoki, bo do kosztów zalicza się również różnica pomiędzy tym wyborem, a najlepszym możliwym wyborem. Albo kochasz z całego serca, albo wszystko do niczego. Chyba że liczę na posiadanie darmowej kucharki, sprzątaczki i prostytutki, która jest tym lepsza im więcej ma niedoskonałości - żeby nie miała prawa ani śmiałości wymagać czegokolwiek ode mnie. Biedna zakompleksiona dupa w sam raz dla biednego zakompleksionego dupka. Ludzie powinni się dobrać optymalnie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
amparitia | 2008.07.25 01:21:29 hehe, jakiś czas temu powiedziałam komuś, że oboje tracimy cos lepszego. brzmi dużo lepiej niż "zostańmy przyjaciółmi", no i jest naprawdę słusznym uzasadnieniem dla bycia samemu. cheshirecat | 2008.07.24 20:14:36 A ktos by pomyslal, ze czlowiek pisze normalnie to i o normalnych rzeczach. Ktos mi kiedys rzekl, ze to baby w umyslach chowaja ksiecia z bajki do ktorego zaden z krwi i kosci nie dorasta i dlatego zwiazki sie z bab winy rozlaza. A tu prosze... chlopobaba |