Wpis który komentujesz: | w wirze zycia rozmawiam z roznymi osobami. wiekszosc z nich, nawet tych wartosciowych, jest przepelniona czuc od nich pewien zal do zycia, i to na kilometr, jak nalewka od zula. a ja rozpoznaje to po twarzy i mimo, ze sa wielkimi ludzmi wielkimi na swoj wlasny, mniej lub bardziej widowiskowy sposob popelniaja bledy, przed ktorymi sami nas ostrzegaja. a pozniej kontynuuja i w dalszym ciagu nie moga zrozumiec dlaczego, skoro przeciez ogarniaja te sprawy lepiej niz przecietny czlowiek cos im sie jednak nie udalo a my zafascynowani rozmowa bez zastanowienia nalewamy kolejny kieliszek wina tylko dzieki temu, ze nie popelnilismy ich bledow jest takie dobre. o francjo, dlaczego nie umiesz sluchac samej siebie? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |