Wpis który komentujesz: | To pewnie wyda Ci się śmieszne. Ale ja po prostu jestem zdesperowany. Zacząłem kupować sobie Tymbarki (wiesz, te soczki), przed otwarciem każdego zadawać pytanie odnośnie jednej ze spraw bieżących, ewentualnie prosić o radę, a potem niekoniecznie się do niej stosować. I tak dzisiaj moja rozmowa z kapslem wyglądała następująco: Ja: Co ona myśli po naszym wczorajszym spotkaniu? Tymbark: Psst... To tajemnica! W skali popieprzoności, od zera do dziesięciu - ile mi dajesz? A w ogóle to mam dziś jakiś szczękościsk cały dzień... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |