iamwhatiam
komentarze
Wpis który komentujesz:

Boje sie, strasznie boje sie.
Boje sie tego nadchodzacego roku, nie chce zeby moje plany i marzenia po raz kolejny legly w gruzach.
Tyle ma sie przeciez wydarzyc.
W poniedzialek sie przeprowadzam i... nie ciesze sie z tego.
Jeszcze dwa lata temu odliczalam dni do wyprowadzki i mowilam sobie w duchu, jeszcze tylko dwa lata jeszcze tylko poltora roku, jeszcze tylko rok, pol, trzy miesiace, miesiac, dwa tygodnie, tydzien, trzy dni...
Im blizej do przeprowadzki to coraz bardziej zaczyna mi sie podobac moje miasto.
Idac ulicami tego malego miasta patrze na nie w zupelnie inny sposob niz kiedys, dostrzegam szczegoly i piekno tego miasta ktorego kiedys nie dostrzegalam.
opuszczam moje rodzinne gniazdko, wreszcie stane sie samodzielna... Wreszcie? Ale czy tego naprawde chce, czy ja juz do tego doroslam?
W ogole nie czuje sie na silach podjac studia. Tym bardziej ze mase ludzi mnie 'straszy' ze moj kierunek jest naprawde ciezki. Nie wiem czy sobie poradze. Czeka mnie przez 5 lat tylko nauka, nauka, nauka i... nauka. Nie wiem czy to ogarne. Narazie nawet plan zajec jest dla mnie czarna magia...

Mysle sobie ze gdybym przeprowadzala sie 200 km skad byloby mi o wiele latwiej, bo 40 km od domu to jest niby blisko ale tak daleko...
Chyba wiecie o co mi chodzi.

Oo widze ze to moj 7 wpis, czy to jakis znak?

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
szukajac_pozytywow_zycia | 2008.09.11 17:01:57

ja dokladnie wiem o co chodzi. z dokladnoscia do kilometrow... hehe.

une_libellule | 2008.09.11 14:53:21

7 szczesliwa liczba;]

air | 2008.09.11 14:06:52

Nauka, nauka i nauka... NA STUDIACH?! No jeszcze nikomu sie to nie zdarzylo... Glowa do gory;)