saganek
komentarze
Wpis który komentujesz:

Hmmmm.... Trochę to wszystko nieoczekiwane.... Ale, jak mówią, nic nie dzieje się bez przyczyny. Ledwo zdążyłam się pozbierać do jednego kawałka, wyrzucić wszelkie drobiazgi (skoro koniec, to koniec), spalić mosty i..... promienieję. Już zapomniałam jaki to cudowny stan, kiedy uśmiech za nic nie schodzi z twarzy, wszystko wokół nabiera nowych barw, wyostrza się... I to niesamowite napięcie, oczekiwanie, wewnątrzny pożar i rozmarzenie maksymalne...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)