mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Zastanawiam się, jak wyobrażałam sobie dawniej wychowywanie dziecka (wychowywanie to słabe słowo - na razie nie udało mi się jej wpoić dobrych manier, z braku laku niech jednak będzie). Zdaje się, że nie wyobrażałam go sobie w ogóle, bo przed ciążą absorbowało mnie co innego, a w czasie ciąży wybiegałam myślami wyłącznie do porodu. Reszta jakoś sama miała się potoczyć czy coś. Dobrze zresztą, bo po co sobie psuć humor na zapas. Dzieć mój jest absolutnie najwspanialszym dzieciem pod słońcem, jednakowoż pozostaje noworodkiem, co oznacza, że - o, szczyt banału - ma swoje potrzeby, które należy spełniać natychmiast i bez szemrania, naturalnie. Zbudziwszy się rano czuję, jakby mi ktoś kubeł zimnej wody na łeb wylał, mając w perspektywie wielogodzinne sesje zwisania z cycusia, siedemnaście popełnionych w wielkich bólach kup i - ewentualnie, jeśli bobo dobrą wolą się wykaże- chwilę wytchnienia z wieczora. Ostatnie pięć tygodni jawi mi się jako najbardziej wycieńczający okres w całym moim życiu. Zrzućmy to na karb niedokrwistości wtórnej. Są jednak postępy znaczne. Zaczynamy się powolutku rozumieć coś niecoś. Na ten przykład suszarka jest naszym najlepszym przyjacielem, który w mig ucisza ryk (ostatnio ściągnięty z netu odgłos suszarki, który w kółko loopuje na winampie tak na wszelki wypadek). Drugi hit to termoforek-kaczuszka ze sklepu z pierdołami. Matylda bowiem uparła się, że nie będzie spała w swoim łóżeczku, ale w ciepłych objęciach mamusi, co w praktyce przełożyło się na to, że przez miesiąc spałam na baczność, a Kes wtulał się w żeberka kaloryfera na drugim końcu łóżka. Termoforek jednakowoż skutecznie ją wykiwał i teraz spokojnie przesypia kilka godzin sama, a ja - łohoho - mogę trochę poleżeć na plecach (kto był w ciąży wie, jaki to luksus).
Słowem, idzie ku lepszemu. A kiedyś to ona będzie się zajmowała mną ;-)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kjuik | 2008.12.11 15:39:07

wstyd sie przyznac, ale jak zly humor to sobie biore na kolana i glaskam:PP

mariposa | 2008.11.24 11:02:29

Woot. No dobra, to zainwestuję w te szmatkie. Mam nadzieję, że nie zgubie dzieciaka ;-)

dora2 | 2008.11.19 15:35:33

uwazam ze znacznie by uwolnil rece. a i spacery odbywalyby sie bez potrzeby targania calego ekwipmentu. oczywiscie ze Jedrka motalam. tylko nie jakies pouche i inne gowniane nosidla, gdzie ci dzieciak dynda na wysokosci kolan. normalna chusta - na zime dobra 5 metrowa bo mozna na kurtke (dla mnie wogole dobra, bo ja dosyc szeroka no i marian tez czasem omotany chodzil a on do malych nie nalezy). moze tobie 4 metowa starczy. mialam cienka chuste calin bleu (http://www.calinbleu.com/). nie polecam elastycznych.
czzarna maaagia ..? ;)
jak masz czas zajrzyj na forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=44603
najlatwiej poszukac jakis zamotanych matek ;)
a jak juz zaczal siedziec to sie przerzucilam [szybko] na mei tai. teraz natomiast to juz 11 kilo i sorry.

mariposa | 2008.11.18 13:37:32

Hy, to prawda. Była u mnie położna środowiskowa. Dowiedziawszy się, że dziecko potrafi wisieć na cycku kilka godzin, bo inaczej jest wielki ryk, spytała mnie oburzona, kto w tym domu właściwie rządzi. Zgodnie z prawdą odrzekłam na to, że Matylda ;-)
A tak z innej beczki - zachustowałaś Jędrka? Zastanawiam się, czy taki myk istotnie uwolniłby mi trochę ręce.

dora2 | 2008.11.17 11:42:12

co to ja chcialam jeszcze - zastanawiam sie kto tu kogo wychowuje ;ppp

dora2 | 2008.11.17 11:41:47

termoforek powiadasz. u nas zadzialala pielucha tetrowa ;) z reszta - to i tak jest na krotka mete. bo najpierw sie nauczy ladnie spac, potem jednakze zacznie zabkowac i uj w bombki strzelil, cala nauka na marne idzie, dziecko nie chce samo spac nomatterwhat. falami to przychodzi. moze zalezy od pelni ksiezyca.

co do wychowania, buehehehe. ja probuje a on sobie kpi z tego. sama zobaczysz z reszta ;)

mariposa | 2008.11.16 18:45:04

hicior, co? ;-)

kjuik | 2008.11.16 10:31:23

tez mam taki termofor;))