Wpis który komentujesz: | chcesz usłyszeć bajkę? to będzie smutna bajka. nie będzie tutaj wielkich królestw, ani złych smoków. nie będzie też księżniczek, ani zaczarowanych żab. nie usłyszysz w niej o siedmiu krasnoludkach i rycerzach w lśniących zbrojach. nie będzie nawet złotej rybki. bo to uniwersalna bajka. nie trzeba w niej podróżować za siedem gór i siedem rzek, za lasy i doliny. nie trzeba cofać się w czasie do "dawno, dawno temu". nie. ona jest zawsze. być może rozgrywa się tuż za ścianą. być może główną rolę gra w niej starsza pani ze sklepu na przeciwko domu, w którym zawsze kupujesz jabłka i pomarańcze. być może jej bohaterem jest dziecko mijane bezwiednie na ulicy. być może, nieświadomy niczego, sam bierzesz w niej udział. bo to uniwersalna bajka. bo jest w nas. w każdym z nas. to bajka o pewnej kobiecie. nikt nie pamięta skąd się w nim wzięła. ja też nie wiem. być może wprosiła się do mnie sama, a może to ja ją zaprosiłem? nie pamiętam. w każdym razie jest. na dobre i na złe. dopóki nas śmierć nie rozłączy. na zawsze wierna. nieśmiertelna. nie dbamy o nią. jest delikatna. krucha. ale nie dbamy o nią. i dlatego jest kobietą. ma dziewięciokrotnie podwyższony próg bólu. mężczyzna by tego nie zniósł. codziennie słyszymy jej krzyk. jej wołanie. jej rady. słyszymy, ale nie słuchamy. przychodzi do nas czysta. nieskazitelna. z jedną tylko małą plamką, która dość wcześnie zostaje zmyta, nie pozostawiając po sobie śladu. jest niczym białe lśniące prześcieradło, na którym żal nam się położyć. którego żal nam dotknąć, które żal nam skazić naszym brudnym ciałem. ale im dłużej z nami jest tym bardziej o tym zapominamy. potrącamy ją, plamimy, szarpiemy. krzyczymy i złościmy się na nią. nie dbamy o nią. przestajemy odziewać ją w nowe szaty, a choć nauczono nas prać stare, zapominamy o tym. nie cerujemy powstałych dziur w jej kapeluszu i nie obmywamy jej ran wodą. nie pielęgnujemy jej należycie. nie dbamy o nią. nie karmimy jej, choć nie ma wielkich potrzeb. kawałek chleba i kropla wina wystarczą jej w zupełności. a ona zaczyna marnieć. usychać. nie pozwalamy jej dzwonić do Szefa. bo to przecież tylko kolejny palant. ale ona go lubi. potrzebuje. potrzebuje jego słów. jego gestów. jego miłości. a nawet jeśli On milczy, to radość daje jej samo mówienie, zostawienie wiadomości – by wiedział, że ona jest. ale my o nią nie dbamy. a ona nas nie opuszcza. zostaje mimo wszytko. z pięknej kobiety staje się kobitą wyniszczoną, kobietą marną. z pięknego prześcieradła staje się sponiewieranym skrawkiem materiału. aż pewnego dnia Ktoś o nią zapyta. nikt tutaj nie wie jak wygląda Ktoś, ale On na pewno o nią zapyta. a my pokażemy Mu tylko zniszczoną, szarą szmatkę pełną niezałatanych dziur i postrzępionych rogów. bo nigdy o nią nie dbaliśmy. wołają ją Dusza. ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |