Wpis który komentujesz: | wczoraj 55, bo grał Daniel . Cudnie. wytańczona, ale niedotańczona. wszystko przytłacza ostatnio, za dużo problemów i wszystkiego. Tysiące myśli... Chęć zmiany o 180 stopni, ale brak potrzebnej do tego motywacji. Uwielbiam weekendy i siedzenie w domu. Mogłabym tak całe życie (ostatnio przynajmniej mi się tak wydaje). Idealna praca przed laptopem bez narzuconych godzin. Szkoda, że Howard Hughes nie był moim nadopiekuńczym wujkiem troszczącym się o moją przyszłość. Mogłabym (właśnie w tej chwili) siedzieć na jego jachcie i załatwiać wszystko stamtąd, nie martwiąc się o to, że w poniedziałek znowu idę do demotywującej doszczętnie pracy tylko po to, żeby mieć z czego opłacić rachunki plus mieć jakieś drobne dla siebie. Pieniądze są straszne i nie powinny istnieć (albo przynajmniej każdy powinien mieć tyle, żeby móc normalnie i spokojnie żyć). Gdybym znowu miała 18 lat byłoby cudowne. Podejmowanie decyzji było wtedy o niebo łatwiejsze. Teraz włączają się pomarańczowe światełka. Bo może trochę nierozważnie, idealistycznie. Popadam w managerski pracoholizm. Cały etat w LIMie, następnie cały etat po powrocie do domu przed moim najlepszym przyjacielem ASUSem. Efekty niewymierne z czasem spędzonym, co denerwuje. Czasami myślę, że najlepiej jakby mnie wszyscy zwolnili i wtedy mogłabym bez żadnych wątpliwości wyjechać na jakiś czas. Psychika i ciało potrzebują serwisu. Nas- Role.mp3 |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |