balsam
komentarze
Wpis który komentujesz:

"ujarany i pogrążony w autopogardzie",tak,prawda życiowa z "californication". piję miętę z cytryną i z cytryną. myję naczynia. odsłuchuję 3 minuty i 16 sekund jakiegoś kawałka i znowu idę do kuchni. do wanny. do kuchni. znowu na kanapę i znowu do łazienki. wszędzie chodzą za mną myśli. niektóre kompletnie bez sensu. no bo np. przeczytaj sobie słowa do "anioła głos" (czy tam jakoś tam) i powiedz mi,o czym to kurwa jest?! bo albo z moją wrażliwością jest coś nie tak,albo już sama nie wiem. no bo skąd się biorą takie gwiazdy? a później gdzieś to usłyszysz i zapadnie ci to tak głęboko w pamięć,że siłą rzeczy będziesz to nucić pod nosem przez resztę dnia. no obłęd. i przebłąd. zbrodnia wręcz,no przysięgam! właśnie dlatego tak rzadko zmieniam płyty w samochodzie. żeby żyć w tej błogiej nieświadomości.
i nagle myślę,że to się zaczęło 5 tygodni temu. wiedziałeś,że to dopiero 5 tygodni?
kuchnia. łazienka. kolejna mięta z cytryną. i z cytryną. siła sugestii reklamy lipton. muszę się przyznać,że nie lubię herbaty. więc udowadniam po raz kolejny,że jestem wymarzonym targetem reklamowym.
według planu powinnam kończyć drugi przekrój. ostatnio jestem absolutną królową niezrealizowanych planów,wiesz. bo to jest tak,że zbyt dużo rzeczy mnie pochłania. zbyt wielu odskoczni potrzebuję. jestem typowym cholerykiem. stagnacja mnie zabija. muszę wszystko wiedzieć,bo bez tej ciekawskiej natury to nie jestem ja. tak naprawdę żyję jak robot od ostatnich kilku dni. pobudka,prysznic,śniadanie,praca. obiad,standardowy spacer po okolicy,praca. praca,kolacja,prysznic,gibon. praca. kilka wytarganych godzin snu. złego snu,wiesz. tego,który nie odpręża,tylko męczy. snu z rozsądku. no właśnie,widzisz. sen z rozsądku,jedzenie z rozsądku,praca z rozsądku. a jest tyle rzeczy. nierozsądnych. cały czas mnie do ciebie ciągnie,więc dawkuję sobie ciebie po kawałeczku. i wracam do pracy z rozsądku. przez ten schemat ludzie ostatnio mnie męczą,więc rzadko do nich wychodzę. dzisiaj minęłam Karolinę i udawałam,że jej nie widzę. jeszcze niedawno była to kategoria przyjaciel,a teraz przechodzimy do kategorii ludzie,których unikamy na ulicy. tak naprawdę nie lubię wpadać na znajomych gdzieś na ulicy.
książę z bajki mnie inwigiluje-to kolejna myśl. bo co to się stało,że się nie widujemy? co robisz? robisz projekt? czy może ktoś do ciebie wpada? co to za opis? co jesz na obiad? które piętro robisz? a na czym teraz jesteś? a długo jeszcze? jarałaś coś? ale wszystko w porządku? książę,zagłaszczesz tego kota na śmierć. to tak,jakbyś go wykastrował. będzie siedział w domu,jadł i spał.
pytałeś mnie kiedyś,po co to wszystko analizuję. sama się zastanawiam. nie wiem,przysięgam. żeby lepiej zrozumieć. żeby dotknąć istoty rzeczy w swoim własnym nielogicznym spojrzeniu na sprawę. coraz mocniej czuję,jak popadam w jakieś szaleństwo i brak logiki. ujarana i pogrążona w autopagardzie,wiesz. dopiero 5 tygodni. dokładnie 5 tygodni od tego naszego pierwszego "spojrzenia". jesteś jak moje własne ruchome piaski. wciągasz mnie coraz bardziej,wiesz. tonę i nie chcę już na powierzchnię,przysięgam.

ASM & Skrein - Rhymalicious.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)